środa, 30 lipca 2014

OMO to już 2 lata :D


 
Dokładnie 2 urodziny bloga były 27 lipca, ale przez brak czasu zapomniałam. Mianhae. 
Nie wierze, że to już dwa lata. Na początku nie wiedziałam czy ten pomysł jest dobry. Czy dam sobie radę. A jednak jesteście ze mną już dwa lata. To dla mnie bardzo dużo znaczy.
Dużo też mi brakuje, ale dzięki Wam staram się te braki uzupełniać mimo, że nie zawsze to wychodzi. 
Dziękuję za cudowne komentarze, którymi motywujecie mnie do pisania. Jest to dla mnie bardzo ważne poznać Waszą opinię. 
Ostatnio też nie mam czasu, żeby pisać a wena też postanowiła sobie zrobić wakacje. Myślę, że za jakiś czas postaram nadrobić się zaległości i dodać resztę scenariuszy. 
Dziękuję jeszcze raz :*


niedziela, 6 lipca 2014

Tygrysek (Bang Youngguk- B.A.P)

Oto scenariusz z Yonggukiem dla Moo DoRa :) Mam nadzieje, że się spodoba :) 


Wyszłaś na dwór razem z mamą. Chciałaś się pobawić razem z innymi dziećmi, a że była zima to wszyscy świetnie bawili się w śniegu. Uśmiechnięta od ucha do ucha podbiegłaś do swojej koleżanki z przedszkola. Razem z jeszcze kilkoma dziećmi zaczęłyście lepić bałwana. Gdy już skończyliście zaczęliście bitwę na śnieżki. Cieszyłaś się jak inne dzieci mimo tego, że nie byłaś w ogóle do nich podobna. Miałaś biały kolor skóry i duże oczy. Po prostu nie byłaś Azjatką.  
- _________!- Wykrzyczał ktoś Twoje imię.
Odwróciłaś się w stronę głosu.
PAC!
Dostałaś prosto w twarz twardą śnieżką. Poleciałaś do tyłu. Troszkę zachciało Ci się płakać, ale tylko troszkę. Otrzepałaś się z białego puchu i popatrzyłaś się na sprawcę. Był to wysoki chłopiec, który miał około 8 lat. Ten zaczął się śmiać. Podeszłaś do niego powoli ze śnieżką w ręce. Przyglądałaś się przez chwilę tej roześmianej twarzy, żeby za chwilę zobaczyć na niej zaskoczenie. Całą śnieżkę roztarłaś na jego twarzy.
- Najpierw pomyśl, czy śnieżka nie jest za twarda, żeby później nią w kogoś rzucić- powiedziałaś i odeszłaś z uśmiechem satysfakcji.
Chłopak przez chwilę stał jeszcze zaskoczony.


Weszłaś właśnie do sklepu z zabawkami. Siłą zaciągnęłaś tam mamę. Już od dawna miałaś na celu jedną zabawkę. Tygryska z Kubusia Puchatka. Uśmiechnięta podbiegłaś do ostatniego już miśka. W tym samym czasie jakiś chłopiec też podszedł do tego pluszaka. Mierzyliście się przez chwilę wzrokiem. W jednej sekundzie obydwoje złapaliście za rączki Tygryska. Żadne z was nie chciało puścić. W końcu znudziło Ci się to i postanowiłaś wykorzystać swoją słodkość. Chłopiec tak się zmieszał, że puścił miśka. Szybko złapałaś całą zabawkę i pobiegłaś do kasy, gdzie czekała na Ciebie mama. Wychodząc ze sklepu puściłaś oczko w stronę chłopca. Właśnie od tamtego czasu chłopak zaczął Ci dokuczać. Znosiłaś to jak byłaś mała, ale teraz, gdy jesteście już w szkole średniej zaczęło Cię to denerwować. Bang Yongguk- bo tak miał na imię ten chłopak- już przesadził. Wyszłaś wściekła i poszłaś prosto do jego klasy. Wpadłaś do środka i szybkom krokiem podeszłaś do chłopaka rozwalonego na krześle. Wyrwałaś słuchawki z jego uszu i rzuciłaś nimi.
- CO TO DO CHOLERY MA BYĆ?!- Ryknęłaś i rzuciłaś w niego koszulką, którą miałaś całą popisaną i porozcinaną.
- YA! Nie pozawalaj sobie za bardzo!- Krzyknął wstając z krzesła.
Pchnęłaś go mocno, aby znowu usiadł.
- Rób ze swoimi ubraniami takie rzeczy, ale nie życzę sobie, żebyś robił z moimi coś takiego! Jeszcze raz jak coś takiego zobaczę to nie ręczę za siebie!- Wydarłaś się i wyszłaś z klasy.
- Chinjja… Co za dziewczyna…- mruknął i założył z powrotem słuchawki.


Wracałaś zmęczona do domu po lekcjach. Pod nogami skrzypiał śnieg a z chmur zaczęła prószyć kolejna warstwa białego puchu. Uśmiechnęłaś się lekko. Bardzo lubiłaś zimę. Mimo tego, że trzeba było ubierać na siebie tyle rzeczy. W oddali słyszałaś roześmiane dzieci. Weszłaś do parku i zatrzymałaś się na chwilę. Dzieci rzucały w siebie śnieżkami, lepiły bałwana, goniły się i robiły wszystko co możliwe na śniegu.
- ________.- Powiedział ktoś.
Odwróciłaś się i znowu to samo. Dostałaś śnieżką prosto w twarz. Już nie musiałaś otwierać oczu, żeby wiedzieć kto to był. Otrzepałaś się ze śniegu i popatrzyłaś się wściekłym wzrokiem na Banga.
- Ty naprawdę chcesz z tego świata odejść- warknęłaś i odwdzięczyłaś się tym samym.
I tak zaczęła się między wami wojna na śnieżki. Tyle, że tym razem śmialiście się obydwoje. Goniłaś chłopaka, gdy ten niespodziewanie się potknął i wpadł w zaspę. Zaczęłaś się głośno śmiać, a ludzie przechodzący obok was patrzyli się dziwnie.
- Ya! To nie jest śmieszne- ale zaraz sam wybuchł śmiechem. – Pomóż mi wstać.
- Aniyo- zaśmiałaś się i patrzyłaś jak próbuje wyczołgać się z ogromnej zaspy.
Wracaliście razem do domu. Była między wami cisza, ale nie przeszkadzało wam to. Wciąż byłaś zła na niego o bluzkę, bo była to Twoja ulubiona.
- Wiesz co?- Zapytał w pewnym momencie.
- Co?- Popatrzyłaś się na niego.
- Ja dalej pamiętam jak zabrałaś mi tego Tygryska- powiedział uśmiechając się szeroko i pchnął Cię w śnieg.
- YA!!!- Wydarłaś się łapiąc równowagę.
Yongguk zaczął się głośno śmiać. Wkurzona trzepnęłaś go ręką w głowę.
- Cóż przegrałeś z moim aegyo- uśmiechnęłaś się lekko.- Nie zapomnę nigdy Twojej miny.
Zaczęłaś się śmiać, gdy Bang zrobił urażoną minę. Doszliście już do bloku, w którym mieszkaliście. Chłopak przepuścił Cię pierwszą i razem wyszliście na odpowiednie piętro. Mieszkaliście zaraz obok siebie.
- Fajnie się dzisiaj bawiłam- powiedziałaś spokojnie.
- Ja też- uśmiechnął się.- Musimy kiedyś to powtórzyć.
- Taak, zwłaszcza Twój upadek w śnieg- zachichotałaś.- To co rozejm?
Kiwnął głową.
- Ale ja dalej pamiętam tego Tygryska- ostrzegł.
Pokręciłaś głową i weszłaś do swojego mieszkania.


Minęło parę dni i zauważyłaś poprawę w zachowaniu Yongguka. Już Ci tak nie dokuczał jak zawsze, a co najlepsze miałaś już spokój z zaśmieconą szafką. Często razem wracaliście do domu i wasz kontakt znacznie się poprawił.
- ________! _________!- Krzyczał za Tobą Bang.
Odwróciłaś się i zaczekałaś. Odsunęłaś się kawałek, żeby na Ciebie nie wpadł. Wziął kilka głębokich oddechów i wyprostował się.
- Idziemy na lodowisko dzisiaj?- Zapytał z nadzieją.
Zastanawiałaś się przez chwilę po czym kiwnęłaś głową. Wróciliście razem do domu i o 18 wyszliście razem na lodowisko. Nie umiałaś za dobrze jeździć na łyżwach, ale jakoś sobie radziłaś. Bawiliście się świetnie mimo tego, że zaliczyliście kilka upadków. Po wyjściu z lodowiska poszliście do baru coś zjeść. Wszędzie już wisiały ozdoby świąteczne, w radiu leciały również piosenki świąteczne. Wszędzie robiła się ciepła i miła atmosfera. Usiedliście przy stoliku w kącie lokalu. Zamówiliście jedzenie i czekając, rozmawialiście co chwila wybuchając śmiechem.


Właśnie stałaś w sklepie i zastanawiałaś się co kupić Yonggukowi na gwiazdkę. Przyglądałaś się Tygryskowi z Kubusia Puchatka i bluzie, na której był wydrukowany właśnie Tygrysek. Nie mogąc się zdecydować kupiłaś i to i to. W domu ładnie zapakowałaś prezent i wyszłaś na korytarz, dzwoniąc dzwonkiem do mieszkania Banga.
- Um. Hej- powiedziałaś, gdy drzwi się otworzyły i zobaczyłaś w nich kolegę.
- O cześć _______.- Uśmiechnął się.- Wejdziesz?
Kiwnęłaś głową i weszłaś do środka. Ściągnęłaś buty i poszłaś za chłopakiem do jego pokoju.
- Um…- zaczęłaś- mam dla Ciebie prezent taki na gwiazdkę.
Zarumieniłaś się lekko i podałaś mu pakunek.
- Yay!- Krzyknął szczęśliwy.
Położył paczkę na łóżku i wygrzebał z szafy jakąś torbę.
- To dla Ciebie- uśmiechnął się i wcisnął Ci do rąk. Równocześnie wypakowaliście swoje prezenty. Obydwoje byliście zdziwieni, bo kupiliście sobie to samo. Razem zaczęliście się głośno śmiać.