środa, 3 września 2014

Przez róż do miłości (Jin- BTS)

Przepraszam, że dopiero teraz dodaję scenariusz i to taki krótki. Przez sierpień nie miałam jak pisać, a teraz szkoła się zaczęła i matura depcze mi po piętach. Jest mi na prawdę głupio, że tak to wyszło, ale nie mam innego wyjścia jak zawiesić bloga. Przepraszam wszystkich, którzy zamówili u mnie scenariusze. Myślałam, że jakoś inaczej to będzie wyglądało i dalej będę mogła kontynuować pisanie, ale niestety. Postaram się wrócić po maturach z zamówionymi scenariuszami. Przepraszam wszystkich czytelników mojego bloga. 
A na koniec scenariusz z Jinem dla Lee Bomi :)

 
- YA!!!!! JIN!!!!!- Wydarłaś się na cały dom.
To co zobaczyłaś w swoim pokoju przeszło Twoje najśmielsze oczekiwania. Wszystko było różowe. Różowe ściany, różowa pościel, różowe zasłony. A nawet i różowe meble! Wyszłaś trzaskając drzwiami i znalazłaś przyjaciela w kuchni.
- Uduszę Cię! Zabije!- Krzyczałaś i rzuciłaś się w jego stronę z pięściami.
- Ej, ej, ej. Spokojnie- próbował obronić się przed Twoimi atakami.
- SPOKOJNIE?! Jak mam być spokojna jak zrobiłeś z mojego ślicznego pokoju coś okropnego!- Wkurzona chodziłaś w tą i z powrotem po kuchni.- Nie było mnie tylko kilka dni. Kilka dni. Pozwoliłam Ci niewiele zmienić w moim pokoju! A tu co?! Wszystko różowe!
Chłopak trochę się zmieszał.
- Przepraszam _________. Naprawdę przepraszam- powiedział robiąc aegyo.
Popatrzyłaś się na niego mrużąc oczy.
- Cóż teraz bierzesz się za to, żeby wszystkie moje rzeczy wróciły na swoje miejsce- założyłaś ręce na klatce piersiowej.
- Um… Tylko jest jeden problem- uśmiechnął się słabo.- Twoje meble…- urwał.
- Co moje meble?- Zapytałaś przerażona.
- No bo one…
- No wysłów się wreszcie!- Krzyknęłaś ponownie.
- No nie ma ich- powiedział cicho.
- Jak to ich nie ma?!- Wrzasnęłaś.
- Wyrzuciłem je- usłyszałaś po chwili.
- KIM SEOKJIN!!!- Wydarłaś się, że prawie całe osiedle Cię usłyszało.


Nie odzywałaś się do Jina już dwa dni. Widać było, że chłopak się z tym źle czuje. Ty zresztą też, ale musiał ponieść kare za to co zrobił z Twoim pokojem. Zamówiłaś nowe meble, które miały dzisiaj zostać przywiezione, zmieniłaś kolor zasłon i co najważniejsze przemalowałaś ponownie pokój. Po różu nie było ani śladu. Zadowolona czekałaś tylko na dostawę mebli. W końcu upragniony samochód przyjechał pod mieszkanie, w którym mieszkałaś z Jinem. Po godzinie wszystko zaczęłaś układać w szafkach.
- Pomóc Ci?- Zapytał Jin wchodząc do pokoju.
Zignorowałaś go i zajęłaś się wkładaniem ubrań do szafki.
- _________?- Nie poddawał się.
Stałaś tyłem do niego na krześle. Włożyłaś bluzę do szafki i chciałaś wziąć kolejną. Jednak Jin miał inne plany. Zaczął Cię gilgotać.
- YAAA!!!!!!- Piszczałaś.- Puść! Zostaw!
Tak skakałaś na krześle, że w końcu z niego spadłaś i poleciałaś prosto na Jina. Wylądowaliście na łóżku obydwoje zaskoczeni. Leżałaś na nim a wasze usta były połączone w pocałunku. Szybko wstałaś wycierając ręce w spodnie. Błądziłaś wzrokiem po pokoju byle nie patrząc na niego.
- ________?- Zapytał cicho.- W porządku?
Popatrzyłaś się na niego. Oczy zachodziły Ci łzami.
- Wyjdź- szepnęłaś.
Chłopak otworzył usta lecz zaraz je zamknął i wyszedł z pokoju ze spuszczoną głową. Usiadłaś na łóżku i dotknęłaś palcami ust. Nagle przed oczami zobaczyłaś scenę, która miała miejsce chwilę temu w Twoim pokoju. Pokręciłaś szybko głową i wyszłaś z mieszkania. Poszłaś do pobliskiego parku i usiadłaś przy fontannie. Patrzyłaś na zachodzące słońce i myślałaś o swoim przyjacielu. Bałaś się jakie teraz będą wasze relacje. Przez ten przypadkowy pocałunek miałaś mętlik w głowie. Chciałaś go traktować jako przyjaciela, ale często myślałaś o nim jak o chłopaku. Spacerowałaś po parku do późnego wieczora. Wróciłaś dopiero po zmierzchu do pustego mieszkania. Położyłaś się na łóżku i w momencie zasnęłaś. Obudziłaś się późno przykryta kocem. Przetarłaś oczy i wyszłaś cicho z pokoju. Zrobiłaś sobie jedną kanapkę i wróciłaś z powrotem. Wzięłaś szybki prysznic, ubrałaś się i wyszłaś zrobić zakupy. Po powrocie ugotowałaś obiad i zjadłaś sama. Jina nie widziałaś od wczoraj, ale wiedziałaś, że był w nocy, bo przykrył Cię kocem jak spałaś. Wzięłaś głęboki oddech i wstałaś zmyć brudne naczynia. Siedziałaś do późna i czekałaś aż on przyjdzie. Nie przyszedł a Ty zasnęłaś w fotelu w salonie. Tak minęło kilka dni. Jin przychodził do mieszkania jak Ty już spałaś. W końcu postanowiłaś na niego zaczekać i poważnie z nim porozmawiać. Byłaś smutna, ale też wściekła na niego, że Cię unika. Powyłączałaś wszystkie światła w domu i w ciemnościach czekałaś na przyjaciela. Po 20 minutach drzwi w końcu się otworzyły. Wstałaś i zaświeciłaś światło w salonie.
- Dlaczego mnie unikasz?- Zapytałaś Jina jak pojawił się w salonie.
- _________ nie śpisz jeszcze?- Wyminął Twoje pytanie.
- Odpowiedz- szepnęłaś- jebal.
Chłopak westchnął głośno po czym podszedł do Ciebie i przytulił.
- Mianhae- szepnął.


Obudziłaś się z uśmiechem na twarzy. Dzisiejszej nocy z Jinem wszystko sobie wyjaśniłaś i cóż więcej dodać? Zostaliście parą. Byliście jak wszystkie pary, które trzymają się za ręce, wygłupiają i co najważniejsze kochają się.
- _________!- Krzyknął Twój chłopak.
- Ne?- Zapytałaś wchodząc do jego pokoju.
- Proszę to dla Ciebie- uśmiechnął się.
Zaciekawiona otworzyłaś prezent. Z reklamówki wyciągnęłaś dwie identyczne bluzy w kolorze różowym. Zachciało Ci się śmiać, ale powstrzymałaś się i popatrzyłaś na Jina uśmiechnięta.
- Dziękuje Oppa- powiedziałaś i przytuliłaś się do niego.
Ubraliście bluzy i poszliście na spacer do pobliskiego parku.
Jednak ten różowy nie jest taki zły- pomyślałaś- Dziękuję Oppa. Dziękuję, że jesteś. Kocham Cię.
Uśmiechnęłaś się i razem z Jinem poszliście oglądnąć zachód słońca cały czas trzymając się za ręce.