środa, 29 stycznia 2014

Szczęście w nieszczęściu (CNU- B1A4)



 Oto kolejne opowiadanie po długiej przerwie. Przepraszam, że nic nie dodawałam, ale teraz bardziej skupiłam się na pierwszym rozdziale nowego opowiadania. Zastanawiam się nad założeniem nowego bloga, ale dopiero jak skończę pisać rozdział :) Miłego czytania :)





Siedziałaś w kawiarni i czekałaś na swojego chłopaka. Spóźniał się już 20 minut. Zdenerwowana wyszłaś z kawiarni i poszłaś na plac zabaw. Przechodziłaś właśnie obok kina i zobaczyłaś coś czego się nie spodziewałaś. Twój chłopak całował się z jakąś dziewczyną. Łzy po policzkach zaczęły ci lecieć. Zaczęłaś biec przed siebie przepychając się przez tłum ludzi. Wbiegłaś na małą polanę i upadłaś. Płakałaś długo. Wykończona usiadłaś na brzegu jeziorka i patrzyłaś przed siebie. Oczy miałaś popuchnięte i czerwone od płaczu a cały makijaż, który specjalnie przygotowałaś, spłynął razem ze łzami.
- Przepraszam. Wszystko w porządku?- Zapytał ktoś siadając obok ciebie.
Popatrzyłaś się na chłopaka obok. Był mega przystojny. Włosy związał gumką a na nosie miał okulary.
- Nie. Nie twoja sprawa- powiedziałaś.
Wstałaś i zamierzałaś już wracać. Jednak nie był ci dany powrót do domu. Wpadłaś w niewielki dołek i zaliczyłaś bliskie spotkanie z ziemią.
- Jesteś cała?- Zapytał chłopak podbiegając do ciebie.
- Chyba tak- odpowiedziałaś cicho.
- Jak masz na imię?- Zapytał.
- _______- powiedziałaś.
- Ja jestem Shin DongWoo, ale dla znajomych CNU- podał ci rękę i pomógł wstać.
- Ała!- Krzyknęłaś i gdyby nie chłopak znowu byś upadła.
Pomógł ci usiąść i zbadał obolałą stopę.
- Moim zdaniem jest skręcona- powiedział i założył z powrotem skarpetkę na twoją nogę.
- Świetnie. Po prostu super. Ciekawe co jeszcze mnie dzisiaj spotka- powiedziałaś przygnębiona.
- Chodź pojedziemy do szpitala- powiedział CNU i wziął cię na ręce.
Zdziwiona taką reakcją chłopaka próbowałaś przekonać go, że dasz radę iść sama. Jednak na marne. Był nieugięty. W duchu jednak czułaś się jak księżniczka. W drodze do szpitala cały czas rozmawialiście ze sobą i wymieniliście się numerami.
Następnego dnia CNU przyjechał pod twój dom. O kulach poczłapałaś do drzwi i zaprosiłaś go do domu.
- Cześć _________- powiedział i pocałował cie w policzek.
Lekko się zarumieniłaś. Poszliście do salonu a rozmowa nie przychodziła wam z trudnościami. Tak minęło całe popołudnie. Cieszyłaś się, że spotkałaś go.
- _________ bo ja muszę już jechać- powiedział.
- Um no dobrze- powiedziałaś próbując ukryć smutek.
- Ale przyjadę najszybciej jak będę mógł- uśmiechnął się i wstał z kanapy.
Również wstałaś i poszłaś odprowadzić go do drzwi. Pomachałaś mu na pożegnanie i wróciłaś do salonu. Dobrze nie usiadłaś w fotelu, a ktoś zapukał. Otworzyłaś drzwi i stanęłaś naprzeciwko swojego już byłego chłopaka. Przybrałaś chłodny wyraz twarzy i zapytałaś:
- Coś chciałeś?
On najwyraźniej zdziwił się twoim zachowaniem. 
- Co ci się stało?- Zapytał patrząc na twoją nogę.
- Nie twoja sprawa- odparłaś chłodno.- Jak się wczoraj bawiłeś w kinie z nową koleżanką?
Chłopak był zdziwiony i jednocześnie zmieszany.
- Ja…- zaczął.
- To już koniec- powiedziałaś i zamknęłaś drzwi centralnie przed jego nosem.
Przyznałaś sobie szczerze, że od dawna czułaś się oszukiwana i w pewnym sensie dusiłaś się w tym związku. Minęły dwa tygodnie. Rozmawiałaś z CNU cały czas przez telefon, bo miał różne wywiady i spotkania z fanami, że nie miał kiedy się z tobą spotkać. Gips ci już ściągnęli i mogłaś już swobodnie się poruszać. Minęły miesiące spotykałaś się z DongWoo na tyle ile pozwalała wam jego wytwórnia. Pewnego dnia dostałaś sms’a od CNU.
- Przyjdź na naszą polanę- przeczytałaś głośno.
Ubrałaś się i wyszłaś. Chwilę ci zajęło aż dotarłaś tam. Przeszłaś obok starego domu i znalazłaś się na polanie. Podeszłaś do jeziorka i zamoczyłaś ręce. Woda była nagrzana przez świecące wysoko słońce. Ktoś zasłonił ci oczy.
- Zgadnij kto to?- Zapytał dobrze znany ci głos.
Uśmiechnęłaś się.
- DongWoo- powiedziałaś.
- Mów mi Oppa- poprosił.
Przytulił się do ciebie co ogromnie cie to zaskoczyło.
- ________ lubisz mnie?- Zapytał odsuwając się od ciebie.
- Oczywiście- powiedziałaś zaskoczona pytaniem.
- A kochasz mnie?- Zapytał patrząc ci się w oczy.- Bo ja cię kocham.
Teraz to cie zatkało. Chłopak wpatrywał się w ciebie z oczekiwaniem. Uśmiechnęłaś się i odpowiedziałaś:
- Kocham cię.
CNU uśmiechnął się i przytulił cię. Cały dzień spędziliście w swoim miejscu. Pod wieczór chłopak odprowadził cię pod dom. Przez chwile jeszcze rozmawialiście. Niestety musiałaś już iść do domu, bo obiecałaś rodzicom, że nie spóźnisz się na kolacje. Przytuliłaś chłopaka i już się odwracałaś żeby odejść. CNU złapał cię za rękę i odwrócił w swoją stronę. Położył rękę na twoim policzku i pocałował cię czule mówiąc:
- Dobranoc.
I odszedł.