niedziela, 26 maja 2013

Urodziny

Po pierwsze: Miyuki Jun Hong scenariusz z Zelo prawie skończyłam i powinien pojawić się w tym tygodniu ;) Po drugie: opowiadanie z B.A.P za niedługo będę kończyć i myślę już nad kolejnym, ale to będzie niespodzianka :D dziękuję, że chce Wam się czytać te moje wypociny ;P dziękuję za wszystkich obserwatorów i za wszystkie komentarze :* Po trzecie: oto scenariusz z Kevinem (U-Kiss).


Dzisiaj były twoje urodziny. Szczerze wątpiłaś w to, żeby ktoś z rodziny pamiętał o nich. Wszyscy tacy zabiegani. Wstałaś z łóżka i poszłaś do kuchni na śniadanie. Nie spodziewałaś się aż takiej niespodzianki. Na stole przygotowane były kanapki i jakaś koperta. Podeszłaś i otworzyłaś ją. W środku był list.



„Wszystkiego najlepszego _________! Mam nadzieje, że spodoba Ci się prezent ;). Tylko pamiętaj uważaj na siebie! Na lotnisku czekać na Ciebie ma ciocia ______. U niej będziesz nocować, a tam czekać Cię jeszcze jedna niespodzianka.”

Mama
Wyciągnęłaś z koperty bilet na samolot do Niemiec i bilet na koncert U-Kiss. Oczy prawie wyszły ci z orbit.
- AAA!!!- Zaczęłaś piszczeć.
Zjadłaś szybko śniadanie i poszłaś się pakować, bo za dwie godziny miałaś samolot. Wzięłaś ze sobą prezent dla Kevina. Był on twoim idolem i chciałaś, żeby miał coś od ciebie. Gotowa i zadowolona wyszłaś z domu i taksówką pojechałaś na lotnisko. Weszłaś do budynku i poszłaś na odprawę, bo twój samolot miał zaraz odlatywać. Szczęśliwa już usiadłaś w swoim fotelu w samolocie. Lot minął ci szybko. Na lotnisku rozglądałaś się za swoją ciotką. Ujrzałaś ją w tłumie swoich kuzynów. Podeszłaś do niej i przywitałaś się ciepło ze wszystkimi. Nagle na lotnisku zrobił się ścisk. Odwróciłaś się i zobaczyłaś U-Kiss. Ledwo powstrzymałaś się od krzyku. Popatrzyłaś się na swoją gwiazdę. Wtedy zdarzyło się coś niespodziewanego. Kevin odwrócił się w twoją stronę i popatrzył się w twoje oczy. Zawstydzona uśmiechnęłaś się lekko i spuściłaś wzrok. Kuzyn wziął twoje walizki i szłaś za ciotką do samochodu myśląc nad tym co się przed chwilą wydarzyło. Nagle coś popchnęło cię i upadłaś na posadzkę.
- Jejku nic ci nie jest?- Zapytał ktoś spanikowany.
Powoli podniosłaś się i usiadłaś na podłodze. Popatrzyłaś się na sprawdzę i zamarłaś.
- Ile widzisz palców?- Zapytał ponownie.
Kevin wystawił przed twoją twarz dłoń. Zamrugałaś kilka razy.
- Cztery- powiedziałaś cicho.
- Jak masz na imię?- Zadał kolejne pytanie.
- _______- odpowiedziałaś.
Uśmiechnął się i pomógł ci wstać.
- Ja jestem Kevin- uśmiechnął się szerzej i poprowadził na krzesła.- Skąd jesteś?
- Wiem- szepnęłaś.- Z Polski.
- Polska- zamyślił się.- Słyszałem, że Polki są ładne. I to prawda. To znasz mnie? Nas?
Wskazał na zespół. Zarumieniłaś się. Kiwnęłaś głowa i usiadłaś na krześle. Zaczęłaś rozmasowywać bolące kolano.
- Będziesz na naszym koncercie?- Zapytał SooHyun.
- Oczywiście- uśmiechnęłaś się.- To najlepszy prezent jaki dostałam na urodziny.
Chłopcy popatrzyli się na siebie i zaczęli się uśmiechać.
- ________!- Zawołała twoja ciotka.- Gdzie ty się podziewasz.
- Miałam bliskie spotkanie z podłogą- powiedziałam i wskazałam na kolano.
Ciotka pokręciła głową.
- Chodź już- powiedziała.
Pożegnałaś się z U-Kiss i poszłaś za ciotką.
- Chhakama!- Krzyknął Kevin.
- Tak?- Zapytałaś.
Podbiegł do ciebie i wcisnął ci jakiś papierek do ręki. Pomachał ci i już go nie było. Popatrzyłaś na kartkę.

„Rzeczywiście Polki są piękne ;) zadzwoń _________ ;)
Kevin”

Uśmiechnęłaś się i podbiegłaś do ciotki. Po godzinie dojechałaś pod dom w którym miałaś spać. Dawno tutaj nie byłaś, ale od tamtego czasu nic się nie zmieniło. Weszłaś do swojego pokoju i zaczęłaś się rozpakowywać. Długo ci to nie zajęło bo musiałaś zbierać się na koncert U-Kiss. Wzięłaś szybki prysznic i ubrałaś się ładnie. Z włosami dłużej ci zeszło, ale doprowadziłaś je do normalnego stanu. Zrobiłaś lekki makijaż i byłaś gotowa. Poprosiłaś kuzyna, żeby zawiózł cię na koncert. Złapałaś jeszcze prezent przeznaczony dla Kevina i małe paczuszki dla reszty chłopaków. Szczęśliwa weszłaś już do środka budynku. Powoli przecisnęłaś się przez kilka grupek. Z czasem przybywało coraz więcej osób i robił się ścisk. Jednak dotarłaś na sam przód. W końcu koncert się zaczął. Chłopcy wyszli na scenę i zaczęli śpiewać piosenki. W pewnym momencie Kevin zaczął rozglądać się po publiczności. Jego wzrok zatrzymał się na tobie. Chłopak uśmiechnął się do i puścił ci oczko. Zarumieniłaś się i spuściłaś wzrok. Skończyła się ostatnia piosenka i Koreańczycy mieli schodzić ze sceny, ale…
- Jak się bawicie?- Zapytał Eli.
W koło ciebie wszystkie dziewczyny zaczęły piszczeć.
- Dzisiaj nasza koleżanka ma urodziny- zaczął Kevin.- Chcielibyśmy jej złożyć najserdeczniejsze życzenia. _______ wszystkiego najlepszego.
Dla ciebie zaczęli śpiewać 100 lat. Wzruszyłaś się. Jeszcze nikt dla ciebie nie przygotował takiego prezentu. Wszyscy zaczęli klaskać i śpiewać razem z U-Kiss. Uśmiechnęłaś się i zaczęłaś klaskać jak skończyli śpiewać. Nadeszło spotkanie z U-Kiss. Troszkę miałaś stresa. Nie wiedziałaś czy spodobają się im twoje prezenty, ale trzeba być dobrej myśli. Wzięłaś głęboki oddech i czekałaś na swoją kolej. Mijały godziny a ty przesunęłaś się tylko o mały kawałek. W końcu po godzinie dotarłaś do pierwszego chłopaka. AJ uśmiechnął się do ciebie.
- Nasza jubilatka- powiedział.- Wszystkiego najlepszego.
Pocałował cię w policzek a ty zarumieniłaś się. Dziewczyny, które stały obok ciebie zdziwione były tym wszystkim.
- Proszę to dla ciebie- powiedziałaś i podałaś chłopakowi małą paczuszkę.
- Jej dzięki- uśmiechnął się- chociaż to ty powinnaś dostawać prezenty.
AJ popatrzył się na Kevina. Podchodziłaś do każdego z chłopaków i wszystko się powtarzało. Dawałaś im prezenty a oni dziękowali i mówili, że to ty powinnaś dostać. W końcu doszłaś do Kevina. Byłaś już ostatnią dziewczyną w pomieszczeniu. Podałaś chłopakowi prezent i płytę, żeby się podpisał.
- Dziękuję- uśmiechnął się i podpisał się na twojej płycie.
Już się odwracałaś, żeby wyjść.
- Chhakama- powiedział Kevin.
Wyszedł z pomieszczenia i zawołał kogoś. Uśmiechnął się do ciebie i zaczął śpiewać jak na scenie. Dołączyli się do niego wszyscy z U-Kiss, a do pomieszczenia wszedł ich menedżer z tortem. Nie spodziewałaś się tego. Nawet przez myśl ci nie przeszło, że chłopcy U-Kiss przygotują dla ciebie taki prezent. Przecież poznaliście się dopiero dzisiaj na lotnisku. Wzruszyłaś się tak, że kilka łez spłynęło po twoim policzku.
- Pomyśl życzenie- powiedział menedżer.
Zamknęłaś oczy i zaczęłaś zdmuchiwać świeczki. Miałaś nadzieje, że chociaż część tego życzenia się spełni. Wszyscy zaczęli klaskać.
- Dziękuję- powiedziałaś uśmiechnięta.
Nie wiedziałaś, że czas szybko tak płynie i już zbliżała się północ.
- Jejku już tak późno- powiedziałaś patrząc na zegarek.- Muszę już iść.
- Już?- Zapytał smutny Kevin.
Kiwnęłaś głową.
- Gdzie mieszkasz to cię odwiozę- powiedział zaraz twój idol.
Podałaś dokładny adres zamieszkania twoje ciotki. Chłopak chwile pomyślał i na jego twarz wpłynął uśmiech.
- Świetnie się składa, bo miałem odwiedzić wujka, a jak okazuje się, mieszkacie koło siebie- powiedział.
Wyszliście z budynku i poszliście do samochodu. Do domu mieliście dość spory kawałek. Przez całą drogę rozmawialiście. Kevin zajechał na parking koło domu twojej ciotki. Wyłączył silnik i spojrzał w twoją stronę.
- Spotkamy się jeszcze prawda?- Zapytał.
- Zamierzam zostać tu na wakacje to jak będziesz miał czas to pewnie tak- uśmiechnęłaś się lekko.
Kevin zaczął się uśmiechać.
- Napisz do mnie później- powiedział.
- Arraso- powiedziałaś.
Siedzieliście przez chwilę w ciszy. Odezwałaś się po chwili:
- Będę już szła. Gomawo.
Pocałowałaś go w policzek i wyszłaś z samochodu zostawiając zdziwionego Kevina. Szybko wbiegłaś na schody i weszłaś do domu. Cicho zamknęłaś drzwi, żeby nikogo nie obudzić. Ktoś jednak zaświecił światło.
- Wszystkiego najlepszego!!!- Krzyknęli.
Byłaś w wielkim zdziwieniu. Przyjechali twoi rodzice i młodsze rodzeństwo. Uśmiechnęłaś się i podziękowałaś za tort i prezenty.
- A teraz- zaczęła twoja mama- proszę to dla ciebie.
Spojrzałaś na kopertę i wzięłaś ją do ręki. Powoli zaczęłaś ją otwierać. Czytałaś powoli i na twoich ustach pojawiał się uśmiech. Twoje marzenia zaczęły powoli się spełniać.
- Dziękuję- powiedziałaś i przytuliłaś się do rodziców.- Dzięki wam będę mogła uczyć się w Seulu.
Po chwili wszyscy zaczęli rozchodzić się do pokoi. Wzięłaś wszystkie prezenty i też poszłaś do swojego pokoju. Poszłaś się wykąpać i po wyjściu z łazienki napisałaś do Kevina. Pisaliście przez chwilę, ale twoje zmęczenie wzięło w górę i zasnęłaś. Obudziłaś się o 12:30. Szybko ogarnęłaś się i zjadłaś śniadanie, bo byłaś umówiona z Kevinem o 13 w pobliskim parku. Wybiegłaś z domu i szybko zaczęłaś iść w stronę miejsca, w którym mieliście się spotkać. Usiadłaś na ławce i czekałaś na Kevina. Park nie był duży więc nie martwiłaś się o to czy cię nie znajdzie. Po chwili pojawił się Kevin.
- Myślałem, że pójdziemy razem- powiedział siadając obok ciebie.
- Wiesz troszkę późno się obudziłam i tak wyszło, żeby się nie spóźnić to prawie biegłam- wytłumaczyłaś speszona.
Zaczęliście rozmawiać. Dużo się o nim dowiedziałaś tak samo jak on o tobie.
- Serio umiesz śpiewać?- Zapytał.
Kiwnęłaś głową a on zaczął cię błagać, żebyś coś zaśpiewała. Westchnęłaś i wyciągnęłaś słuchawki. Włożyłaś jedną słuchawkę do ucha i puściłaś piosenkę U-Kiss- Time to go. Zamknęłaś oczy i zaczęłaś śpiewać. Skończyłaś i popatrzyłaś na Kevina zawstydzona.
- Wow- powiedział.- Masz świetny głos.
- Jinjja?- Zapytałaś zdziwiona.
- Dlaczego tego nie wykorzystasz?- Zapytał.
- Jakoś nie myślałam o tym na poważnie- wytłumaczyłaś.
Chłopak pokręcił głową i wstał z ławki. Złapał cię za rękę i pociągnął.
- Kevin gdzie idziemy?- Zapytałaś.
- Zaufaj mi- powiedział.
Zaprowadził cię do hotelu, w którym się zatrzymali. Weszliście do pokoju i kazał ci usiąść na krześle. Wykonałaś polecenie i czekałaś na dalszy przebieg wydarzeń. Kevin zwołał wszystkich chłopaków i powiedział:
- Teraz śpiewaj.
Popatrzyłaś się na niego zdziwiona.
- Chyba żartujesz- powiedziałam w końcu.
- Aniyo- zaprzeczył.- Śpiewaj.
Nie miałaś wyjścia. Wszystkie 6 par oczu wpatrywały się w ciebie. Westchnęłaś i podłączyłaś słuchawki do telefonu oraz włożyłaś jedną do ucha i puściłaś piosenkę tą co poprzednio. Zaczęłaś śpiewać przy czym zamknęłaś oczy. Po zakończeniu otworzyłaś oczy. Chłopcy wstali i zaczęli bić brawa. Zrobiłaś się cała czerwona i zasłoniłaś twarz dłońmi.
- Pięknie śpiewasz- powiedział Eli.
- Jesteś niesamowita- odezwał się teraz AJ.
- Cudowny głos- powiedział SooHyun.
Resztę dnia spędziłaś z U-Kiss. Rozmawialiście i było naprawdę miło. Tak się zasiedziałaś, że nie zauważyłaś, że zrobiło się ciemno.
- Ale się zasiedziałam- powiedziałaś i wstałaś.- Będę już szła.
- Odprowadzę cię- powiedział Kevin.
Pożegnałaś się ze wszystkimi i wyszliście z hotelu. Do domu ciotki nie miałaś daleko.
- Wiesz- zaczął- będzie mi cie brakować jak wyjedziemy.
Zdziwiłaś się takim wyznaniem, ale byłaś bardzo szczęśliwa.
- Bardzo cię lubię ________- wyznał.
Popatrzył się w twoje oczy i zbliżył się do ciebie. Położył jedną rękę z tyłu twojej głowy, a drugą na twoich plecach. Wasze usta spotkały się w słodkim pocałunku.
- Jedź ze mną do Korei- powiedział.
 

piątek, 17 maja 2013

Rodział 23

Kolejny rozdział cieszycie się? :D Znowu taki krótki, przepraszam. Cóż myślę, że trochę się zdziwicie co napisałam. A co do zamówień to zaczęłam pisać już scenariusze i myślę, że w ciągu, hmm 2 tygodni pojawią się. :)


 Minęło kilka dni od 6 grudnia. Hana i Dae byli od tamtego dnia razem. A Gabi i Bang ustalili kilka spraw z ich menedżerem. YongGuk poprosił Neri o dość nietypową sprawę, ale to była sprawa życia lub śmierci. Lider przez cały czas był jakiś nieswój. Jeszcze nigdy się tak nie zachowywał. Był pod denerwowany, miał wory pod oczami, bo po nocach nie spał. Zespół już zaczął się o niego martwić.
- Bang wszystko ok?- Zapytał HimChan.
- Co?- Spytał jakby co obudził się z pięknego snu.
- Czy wszystko ok?- Powtórzył pytanie HimChan.
- Tak wszystko ok.- powiedział i uśmiechnął się słabo.
Zapanowała cisza między nimi. Było słychać tylko odgłosy wydobywające się z telewizora. W końcu ciszę przerwał YoungJae:
- Chłopaki no chodźcie na kolacje!
Wszyscy udali się do kuchni, żeby zjeść posiłek.
Czas do 16 grudnia minął szybko. Bang jeszcze bardziej się denerwował. Ręce mu się trzęsły i nie mógł sobie nawet koszuli zapiąć. Westchnął i zostawił guziki w spokoju. Zszedł zrobić sobie śniadanie.
- Mam nadzieje, że nie będzie teraz żadnych przygód- mruknął.
- Co mówiłeś?- zapytał Zelo.
- Nic- westchnął i zabrał się za robienie kanapek.
Czas płynął mu nieubłagalnie szybko. Wybiła godzina 19. Szybko wziął prysznic i ogarnął się. Wszyscy byli już w domu Hany. Jedynie Bang powoli się spieszył. W końcu dotarł pod wyznaczony adres. Było to bardzo blisko ich mieszkania. Wziął głęboki oddech i zadzwonił dzwonkiem. Po chwili czekania otworzyły się drzwi.
- Wejdź- powiedziała uśmiechnięta Rina.
Zabawa trwała już w najlepsze. Lider trzęsącymi rękami ściągnął kurtkę i wszedł do salonu. Na kanapie siedziała Gabi. Cały czas się uśmiechała. Bang widząc swoją ukochaną też się uśmiechnął i podszedł do niej.
- Witaj- szepnął jej do ucha i pocałował w policzek.
Neri, która jako jedyna wiedziała o co chodzi, wyłączyła muzykę. Chłopak wziął głęboki oddech i zwrócił się do Gabrysi.
- Więc…- zaczął zdenerwowany.- Kiedy zobaczyłem cię pierwszy raz od razu wiedziałem, że jesteś tą jedyną. Później się spotykaliśmy i moje uczucia względem ciebie się zmieniły. Zdałem sobie sprawę, że cię kocham. Dowodem jest nasze dziecko, które urodzi się za kilka miesięcy.- YongGuk uklęknął, wyciągnął pudełeczko z kieszeni i otworzył je.- Gabrielo Clayton będziesz moją żoną?


 Europejka zatkała usta ręką. Nie spodziewała się takiego prezentu na urodziny.
- Tak- szepnęła i przytuliła się do niego.- Tak.
Kamień spadł z serca lidera. Uśmiechnął się i mocniej przytulił do siebie Gabrysie jakby miała zaraz zniknąć. Wszyscy zaczęli klaskać i patrzeć na szczęśliwą parę.
- A pocałunek gdzie?- Zapytał Zelo.
Wszyscy zaczęli się śmiać. Chłopak patrzył się na wszystkich zdezorientowany.
- No co?- Zapytał ponownie.
Alicja stanęła na palcach i pocałowała maknae w policzek. Ten od razu się uśmiechnął i przytulił ją do siebie.

Następne dni mijały wszystkim powoli. To szkoła i nauka to występy i wywiady. Dziewczyny i chłopcy z zespołu byli tym wszystkim wyczerpanym. W końcu nadszedł upragniony weekend. Bang z Gabrysią wybrali się do jego rodziców. Europejka strasznie się denerwowała. Chciała zrobić jak najlepsze wrażenie na rodzicach YongGuka. Rina, Alicja, Nath, YoungJae, Zelo i JongUp pojechali na kręgielnie i na pizze. Wszyscy bardzo dobrze się bawili. Neri i HimChan mieli spędzać aktywnie czas na basenie. DaeHyun wyszedł do wytwórni, a Hana wybrała się do, pozostawionej w spadku, firmy jubilerskiej swojego ojca. Zaczynało się ściemniać i dziewczyna zakończyła pracę na dzisiejszy dzień. Wzięła torebkę, ubrała płaszcz i wyszła na zakupy chcąc poprawić sobie humor. Tym czasem DaeHyun wyszedł z budynku TS Entertainment. Chciał zrobić Hanie niespodziankę i przygotować kolacje. Uśmiechnięty wyszedł ze sklepu i szukał wzrokiem wolnej taksówki.
- DaeHyun!!!- Krzyknął ktoś z tyłu.
Chłopak odwrócił się i stanął twarzą w twarz z  Song Jieun.
- O cześć- powiedział wokalista.- Coś się stało?
- Tak. Nie.- zaczęła.- To znaczy…
Przerwała, szybko położyła dłonie na policzkach kolegi i pocałowała go. DaeHyun na początku nie wiedział co się dzieje. Całemu zdarzeniu przyglądała się Hana. Dziewczynie zebrało się na płacz. Szybko wsiadła do wolnej taksówki i pojechała z płaczem do domu. Minęła chwila zanim dotarło do DaeHyun’ a co się dzieje. Odepchnął dziewczynę i krzyknął:
- Co ty robisz?!
- Nie rozumiesz tego?! Ja cie kocham!- Wykrzyczała.- Ale ty jesteś zaślepiony tą całą Haną! Od kiedy się ona pojawiła to nie zwracasz na mnie uwagi!
- Ale ja nie kocham ciebie. Ja już znalazłem miłość swojego życia. I nie zamierzam z niej zrezygnować- powiedział i wsiadł do taksówki.

piątek, 3 maja 2013

Zamówienia

Tutaj możecie pisać z kim chcielibyście scenariusz i jaki tytuł lub o czym mniej więcej ma być ;) czekam na propozycje ;) 


 


YeSung: Ostatnie śniadanie



 Moi kochani od dawna myślałam nad tym żeby pisać scenariusze. To jest mój pierwszy, który dodaję na bloga. Czekam na wasze opinie. Może powinnam coś zmienić, albo coś jest nie tak. Przyjmuję krytykę. Jeśli chcielibyście, żebym pisała takie scenariusze to piszcie w komentarzach i pod kolejnym postem będę zbierać zamówienia. Możecie też napisać jaki chcielibyście mniej więcej tytuł. ;) Scenariusz poświęciłam YeSungowi z Super Junior. Szczerze to będę za nim tęsknić jak pójdzie do wojska. Tak samo jak za Leeteukiem.





Nadszedł ten okropny dzień. Mój ukochany musiał odbyć służbę w wojsku. Nie chcę, żeby on mnie tak po prostu zostawił na te długie dwa lata. Przez ostatni czas spędzałam z nim więcej czasu. Ale to spotkania i pożegnania z fanami. Przychodził i zaraz szedł spać, bo był zmęczony. Dzisiaj jednak było inaczej. Rano obudziłam się sama w łóżku. Porozglądałam się dookoła, ale YeSunga nie było. Wstałam szybko i pozaglądałam do szafek. Były tam tylko moje ubrania. Wystraszona szybko zbiegłam po schodach do kuchni. Tam zastałam mojego ukochanego jak robi śniadanie. Uśmiechnęłam się lekko i podbiegłam do niego, żeby go przytulić.
- Oppa wystraszyłeś mnie- powiedziałam ze smutkiem.
Chłopak westchnął ciężko i odwrócił się do mnie.
- Będę tęsknić- powiedział i pocałował mnie delikatnie w usta.
- Oppa- szepnęłam.- Nie mogę sobie wyobrazić, że nie będzie cię przez 2 lata.
Już prawie płakałam.
- Cii- powiedział i przytulił mnie jeszcze mocniej jakby ktoś chciał nas na całe życie rozdzielić.
Staliśmy tak dłuższą chwilę. Uspokoiłam się trochę, ale dalej się przytulałam do YeSunga. Zjedliśmy ostatnie śniadanie razem zanim przed domem pojawił się samochód. YeSung wstał i przytulił mnie mocno. Już nie wytrzymałam i łza za łzą leciały po moim policzku.
- Muszę iść- jego głos drżał.
Łzy jeszcze bardziej zaczęły spływać po moich policzkach.
- Oppa nie idź!- powiedziałam z rozpaczą.
Nic nie odpowiedział. Położył swoje ręce na moich policzkach i pocałował. Był to pocałunek krótki, ale czuły i pełen miłości. Na zewnątrz rozległ się dźwięk klaksonu. YeSung wziął swoje rzeczy i wyszedł z domu.
- Oppa!!! Chhakama!- Krzyknęłam i przytuliłam się do jego pleców.
Całkowicie się rozkleiłam. Czułam się jakby ktoś wydzierał mi serce.
- _______- szepnął.- Uljima.
Wypuścił swoje walizki i odwrócił się do mnie.
- Będę dzwonić i pisać jak będę mógł- powiedział patrząc się w moje zapłakane oczy.
Pocałował mnie jeszcze i ruszył w stronę samochodu. Zanim wsiadł odwrócił się w moją stronę i powiedział:
- Saranghae _______. Czekaj na mnie.
- Jinjja?- Zapytałam zdziwiona.
- Jinjja- uśmiechnął się lekko.
- Saranghaeyo- powiedziałam zapłakana.
Wsiadł do samochodu i dopiero teraz zauważyłam, że łzy poleciały mu po policzku. Samochód ruszył. Teraz to już całkiem dotarło do mnie, że nie zobaczę go przez 2 lata. Wytarłam oczy i wybiegłam na ulice.
- YeSung Oppa!!!- Krzyczałam.- Nie zostawiaj mnie!!!
Pod dom zajechał samochód mojej przyjaciółki, ale nie obchodziło mnie to teraz. YeSung, mój ukochany YeSung. Upadłam na jezdnię i zaczęłam coraz głośniej płakać.