poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Rozdział 21



Wybaczcie, że tak długo musieliście czekać i że jest taki krótki ten rozdział, ale po pierwsze nadal brak weny, a po drugie taki okropny moment.  



W kuchni znowu panowała nieprzyjemna cisza. Chłopcy nie wiedzieli co powiedzieć. Do kuchni weszła Neri i usiadła na wolnym miejscu.
- Hana jest w swoim pokoju- powiedziała do DaeHyuna.- Idź do niej.
Wokalista powoli wstał i wyszedł z kuchni. Zapukał cicho do pokoju Europejki i zapytał:
- Mogę?
- Tak, tak- powiedziała Hana wycierając mokre policzki.
W pokoju panował półmrok. Dae podszedł do dziewczyny i przytulił ją.
- Przykro mi- szepnął.
Czuł jak dziewczyna walczy ze łzami, które i tak wydostały się z jej oczu. Płakała przez chwilę, a on ją przytulał. Siedzieli w ciszy. Żadne z nich się nie odezwało. Mijały minuty, godziny. W końcu odezwała się Hana:
- Pojedziesz ze mną na pogrzeb?
- Nie zostawię cie samej- powiedział- pojadę.
- Dziękuję- szepnęła.

***

Dzień przed pogrzebem Hana i DaeHyun przylecieli do Polski. Przyjechali do domu dziewczyny i poszli od razu spać. Na następny dzień Hana poznała wokalistę ze swoimi bliskimi. Koło południa zaczęła przyjeżdżać pod dom cała rodzina i znajomi, a także telewizja. Zaczął się pogrzeb. Pani Washburn, Michał i Hana z DaeHyun’ em stali przy trumnie. Dziewczyna ostatni raz popatrzyła na ojca. Mężczyźni z zakładu pogrzebowego zaczęli zamykać trumnę.
- Tato!- Krzyknęła dziewczyna i odepchnęła mężczyznę zamykającego trumnę. - Tato! Obudź się! Tato proszę cię! Nie rób mi tego! Nie zostawiaj mnie!
Hana zaczęła płakać i krzyczeć z rozpaczą potrząsając ciałem ojca. Dae wziął dziewczynę w objęcia i trzymał mocno.
- Tato!!! Nie!!! Zostawcie go!!!
Zaczęła się wyrywać z mocnego uścisku DaeHyun’ a.
- Proszę ,nie!!!
Płakała coraz głośniej, a jej siły z każdą łzą słabły. Koreańczyk mocno przytulił dziewczynę do siebie.
- Tato…- szepnęła- proszę.
Mężczyźni zamknęli trumnę i zaczęli powoli wynosić ją z domu.

Zaczęła się msza. Hana siedziała przytulona do Dae i płakała. Najgorsze jeszcze ją czekało. Miała wyjść i przemówić do wszystkich. Po kilkunastu minutach dziewczyna wyszła na ołtarz i zaczęła swoją przemowę:
- Mój tata Grzegorz Washburn był wielkim człowiekiem- słowa przychodziły jej z trudem.- Miał dobre serce. Starał się jak najlepiej wykonywać swoje obowiązki i był najlepszym ojcem. Kochał naszą rodzinę nad życie. Nauczył mnie wszystkiego i to mu zawdzięczam. Tato!- Zawołała płacząc.- Jeśli mnie słyszysz to wiedz, że cię kocham!
Spuściła głowę i zaczęła płakać. Michał podszedł do niej i pomógł zejść. DaeHyun widząc jak dziewczyna cierpi wziął ją i wyprowadził z kościoła. Usiedli na ławeczce. Hana cały czas płakała a chłopak przytulił ją.
- Płacz- powiedział głaskając po głowie- nie jest to najlepsze rozwiązanie, ale jak będzie ci lepiej jeśli się wypłaczesz to płacz.
Pocałował ją w czoło i przytulił mocniej.

Na cmentarzu przy trumnie zebrało się dużo ludzi. Hana wymęczona płaczem oparła się o Dae, a ten objął ją i przytulił. Mężczyźni zaczęli spuszczać trumnę. Dziewczyna zamknęła oczy, ale łzy i tak wydostały się spod powiek. Przed zakopaniem Hana podeszła bliżej grobu, wzięła kawałek ziemi i szepnęła ze łzami w oczach:
- Żegnaj tato.
Wrzuciła grudkę i szybko przytuliła się do Koreańczyka.

Po powrocie do domu Hana zaczęła pakować swoje rzeczy. Wzięła już wszystko co jej tu zostało. Zamknęła swój pokój i zapukała do pokoju obok, w którym był DaeHyun.
- Proszę- powiedział.
- To tylko ja- szepnęła.- Jesteś już spakowany?
- Tak już prawie- odpowiedział.- Ale dlaczego chcesz tak szybko wracać?
Dziewczyna ciężko westchnęła.
- Nie chce tu wracać- szepnęła- nie do tego domu.
Łzy ponownie zaczęły jej płynąć po policzkach. Dae podszedł do niej i przytulił.

Następnego dnia wylecieli z Polski załatwiając ostatnie sprawy związane z testamentem. Cały lot do Korei Hana przespała. Nie spała całą noc i przez prawie cały czas płakała. DaeHyun widząc jej popuchnięte oczy od płaczu zrozumiał to jak ona bardzo przeżywa śmierć ojca. Przez cały lot myślał o tym, jak jej pomóc. Żeby znowu była tą uśmiechniętą dziewczyną, którą codziennie widywał.

2 komentarze:

  1. Opłacało się czekać <3
    Czekam na więcej <3

    OdpowiedzUsuń
  2. ojej.. biedna Hana, ale dobrze że ma takiego Daehyuna. :) Oczywiście czekam na więcej, bo kocham twoje opowiadani. <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń