Ehh wybaczcie, ze dodaję teraz kolejny rozdział, ale za dużo problemów mam i wena gdzieś uciekła. Nie wiem kiedy pojawi się następny rozdział, ale bądźcie cierpliwi i czekajcie na 18 rozdział. A w tym ymm scena +18.
***DaeHyun***
Wyszedłem zadowolony z apartamentu Europejek. Poszedłem
do łazienki i wziąłem szybką kąpiel. Przebrałem się w moją piżamę i wszedłem do
swojego pokoju. Na łóżku siedzieli wszyscy z zespołu.
- Co się stało?- Zapytałem chowając szalik do szafy.
- Musimy się stąd wyprowadzić- powiedział po chwili
milczenia Bang.
- Co?!- Krzyknąłem podchodząc bliżej lidera.
- Menedżer załatwił nam zajebiście wypasione lokum-
powiedział ucieszony HimChan klaszcząc w ręce jak małe dziecko.
Pokręciłem głową z niedowierzaniem.
- Kiedy mamy się wyprowadzić?- Zapytałem.
- Mieszkanie jak na razie jest w remoncie, ale już
kończą- tłumaczył YongGuk.- Tak za jakiś miesiąc, dwa ma już nas tu nie być.
Odetchnąłem z niewielką ulgą. Chwilę jeszcze
rozmawialiśmy o tym co powiemy dziewczyną. Później chłopcy rozeszli się do
swoich pokoi i zostałem sam. "Za 5 dni Zelo ma urodziny..."-
pomyślałem.
- Co by tu z tej okazji zrobić...?- Zamyśliłem się.
Chwile myślałem co by wykombinować. Do głowy wpadł mi
pomysł.
- Tak!- Klasnąłem w dłonie.
Wziąłem telefon i zacząłem pisać sms' a do Hany. Po kilku
minutach powstał ogromny tekst. Kliknąłem przycisk "wyślij" i
czekałem aż odpisze. Minęło 10 minut, a odpowiedzi nie było. "Pewnie
śpi"- pomyślałem. Odwróciłem się na drugi bok i zaczęło mi się przysypiać.
Po chwili usłyszałem głośny dźwięk przychodzącego sms' a. Zerwałem się jak
dziki pies z łańcucha i spadłem z łóżka. Zacząłem się z samego siebie śmiać. Położyłem
się z powrotem na łóżku i przeczytałem sms' a.
"Pewnie, że
mogłabym :) tylko wiesz takie trochę łyse będzie miał te urodziny. Tak bez małej
domowej imprezki to nie fajnie :P Dobrze by było, żeby dziewczyny z nami
pojechały :D będą podwójne urodziny :D byłoby zabawnie :D"
Ostatnią linijkę przeczytałem kilka razy. "Podwójne
urodziny?"- Zapytałem siebie w myślach. Szybko napisałem kolejnego sms' a.
Już nie czekałem długo. W szybkim tempie dostałem wiadomość. Z uśmiechem na
twarzy odczytałem.
"Rina ma też
wtedy :D ale już jest wszystko załatwione. Teraz tylko czekać do 15 :)
Uśmiechnąłem się i zacząłem pisać już pożegnalnego sms' a.
Położyłem głowę na poduszce czekałem teraz znowu chwilkę na odpowiedź.
"Dobranoc :)
Śpij dobrze :)"
Odwróciłem się na bok i zasnąłem. "Łąka?"-
pomyślałem.- "Gdzie ja jestem?" Porozglądałem się dookoła. Mój wzrok
padł na dziewczynę tańczącą w koło i śmiejącą się jak dziecko. Uśmiechnąłem
się. Powoli i po cichu zacząłem podchodzić do niej. Nie zauważyła mnie gdy
byłem tuż koło niej. Złapałem ją za rękę i przyciągnąłem do siebie. Wtedy
kapnąłem się, że to Song Jieun. Zaczęła przybliżać swoją twarz do mojej...
Otworzyłem szybko oczy i porozglądałem się dookoła siebie. "To był
sen"- pomyślałem i odetchnąłem z ulgą. Gdy oddech mi się uspokoił
zamknąłem znowu oczy i poszedłem spać.
***Nath***
Siedziałam po ciemku i wpatrywałam się z łóżka w Seul. Zaświeciłam
lampkę w pokoju. Mój wzrok padł na stojącą postać obok mojego łóżka. Już
otwierałam usta, żeby zacząć piszczeć, ale chłopak szybko zatkał mi usta ręką.
Odetchnęłam ulgą widząc jego twarz w
całości.
- Przestraszyłeś mnie- szepnęłam z wyrzutem.
- Przepraszam- odszepnął i uśmiechnął się pokazując swoje
śnieżno-białe zęby.
- A tak w ogóle co ty tutaj robisz?- Zapytałam.
- Nie mogłem się powstrzymać i musiałem cię zobaczyć-
powiedział JongUp.
***JongUp***
Chwyciłem Nath i pocałowałem ją. Odwzajemniła pocałunek.
Wplotła palce w moje włosy. Przyciągnąłem ją bliżej siebie i zamknąłem ją w
swoich ramionach. Powoli ułożyliśmy się na łóżku. Nathalie leżała pode mną.
Dziewczyna delikatnie i nieśmiało włożyła rękę pod mój T-shirt. Zamruczałem z
zadowoleniem. Podwinęła moją bluzkę i zaczęła dotykać mojego brzucha. Usiadłem
na niej. Zawstydzona i zaskoczona zasłoniła twarz rękoma, gdy rozpinałem jej
koszulkę. Uśmiechnąłem się lekko i zacząłem całować Nath po brzuchu. Europejka
jęknęła, gdy zjechałem poniżej pępka. Zerwała ze mnie już podwiniętą koszulkę i
przytuliła się do mnie. Zacząłem całować ją po szyi aż w końcu dotarłem do ust.
Po chwili oderwaliśmy się od siebie. Chłonąłem jej piękne kształty wzrokiem...
***Nath***
Nagle usłyszeliśmy huk zamykanych drzwi.
- Myślałam, że wszyscy śpią- szepnęłam spanikowana.
JongUp jakby się tym nie przejął i zaczął dalej mnie
całować. Po raz drugi, tym razem głośniejszy, usłyszeliśmy huk zamykanych
drzwi.
- Cholera jakbyśmy coś złego robili- powiedziałam
poirytowana.
Główny tancerz przytaknął i zaczęliśmy zbierać
porozrzucane na podłodze ubrania. Szybko się ubraliśmy i chłopak przyciągnął
mnie do siebie. Przytulił i położył na łóżku. Obydwoje wtuleni w siebie
zasnęliśmy.
***Gabi***
Trzasnęłam drzwiami do pokoju i poszłam do kuchni. Nalałam
sobie mleka i wpadłam na szalony pomysł. Odstawiłam szklankę. Z ucieszonym
ryjemy wyszłam na korytarz i wpadłam nie inaczej jak na Bang' a. Złapał mnie w
tali, żebym nie upadła.
- A pani gdzie się wybiera tak późną nocą?- Zapytał z
wyszczerzem.
- Mogłabym zapytać pana o to samo- uśmiechnęłam się.
Przyciągnął mnie do siebie i pocałował namiętnie, że aż
zakręciło mi się w głowie. Zaczął mnie smyrać palcem po plecach. Zamruczałam
cicho.
- Gdzie idziemy?- Szepnęłam.
- Chodźmy po nowy pokój- powiedział mi na ucho i
pocałował.
Uśmiechnęłam się i poszliśmy po klucz. Zjechaliśmy na dół
do recepcji i zaraz wjechaliśmy na 22 piętro. Wziął mnie za rękę i pociągnął w
stronę pokoju. Weszliśmy do słabo oświetlonego pokoju. Szybko wziął mnie na
ręce i położył na łóżku. Zaczęłam się cicho śmiać. Położyliśmy się obydwoje. Na
początku patrzyliśmy się na siebie, a później przeszliśmy do milszych rzeczy. W
szybkim tempie pozbyliśmy się ubrań.
***Bang***
Uniosłem ją tak, że nasze usta mogły się spotkać, i na dłuższą
chwilę połączyliśmy się w pocałunku. Położyliśmy się wygodniej na łóżku i
wszedłem w nią bez wahania.
-Och, Bang, och- jęczała.
Uniosłem się trochę i językiem wędrowałem po jej szyi i
piersiach.
- Ja... to... nie przypuszczałam...- Głos się jej załamał
i z trudem próbowała coś powiedzieć, aż w końcu dała za wygraną, kiedy zacząłem
pieścić językiem, a potem ssać przypominający paczek kwiatu sutek.
Uniosła biodra zagarnęła mnie ruchem, który dyktował jej
instynkt stary jak świat. Poruszaliśmy się w zgodnym rytmie w takt westchnień i
stłumionych jęków, wznoszeni coraz wyżej i wyżej, ku szczytowi rozkoszy.
"Jesteśmy idealną parą, jakby dla siebie stworzeni"- pomyślałem. Była
to moja ostatnia myśl, zanim potężny orgazm porwał mnie z mocą rozpędzonego
pociągu i uniósł w przestrzeń czystej, wszechogarniającej ekstazy.
***Neri***
Był już ranek. Szybko zaczęłam się zbierać do szkoły tak
jak każda z dziewczyn. W mieszkaniu nie było widać tylko Gabi. Zaglądnęłam do
jej pokoju. Tam też pustki. Wzruszyłam ramionami i poszłam jeść śniadanie.
Zasiadłyśmy przy stole i szamałyśmy kanapki. W pewnym momencie do kuchni wpadła
uśmiechnięta Gabrysia. Przyglądnęłam się jej. Uśmiech nie schodził jej z
twarzy.
- Wiesz, że dzisiaj masz test z matmy?- Zapytałam.
- Wiem- ciągle sie uśmiechała.- I nic nie umie.
Popatrzyłam się na nią zdziwiona. Przyjaciółka jeszcze
chwilę poplątała się po kuchni i poszła do swojego pokoju. Zabrałam swoje
rzeczy i poszłyśmy wszystkie do szkoły. Na moje nieszczęście pierwszy miałam
wf. Poszłam do szatni i przebrałam się w strój. Wyszłam na hale i zaczęły się
męczące ćwiczenia. Po godzinnej męczarni wyszłam na korytarz i zmierzałam w
stronę sali na kolejną lekcję. Za sobą słyszałam piski jakiś dziewczyn.
- Patrz HimChan- krzyknęła jedna.
Odwróciłam się i przed sobą ujrzałam wokalistę. "Co
on tu kurwa robi?"- Pomyślałam. Ciągle się uśmiechał i podchodził bliżej
mnie. Myślałam, że ominie mnie i pójdzie dalej, ale nie. Przystanął naprzeciwko
mnie i pochylił się. Wszyscy w szkole patrzyli się tylko na nas. Fanki HimChan'
a patrzyły się na mnie nienawistnym spojrzeniem.
- Musimy porozmawiać- szepnął mi na ucho.
Chłopak jakby niczym się nie przejmował wziął mnie za
rękę i pociągnął w stronę wyjścia. Stawiałam opór, ale wokalista był silniejszy
ode mnie i nie dał za wygraną. Przełożył sobie mnie przez ramię i zadowolony
szedł w stronę drzwi. Uderzałam go pięścią w plecy i wkurzona warknęłam:
- Do jasnej cholery puszczaj mnie na ziemie!
W końcu przystanęliśmy. Postawił mnie powoli na podłodze.
Na twarzy miał ogromny uśmiech.
- O czym chcesz rozmawiać?- Warknęłam po chwili
milczenia.
Wziął głęboki oddech.
- Więc- zaczął- chciałabyś spędzić dzisiejszy wieczór ze
mną?
Popatrzyłam się na niego zdziwiona.
- I po to przychodziłeś tutaj aż do szkoły?- Zapytałam.-
Żeby zrobić taki teatrzyk?
Wyszczerzył się teraz i powiedział:
- I jeszcze zgarnąć Zela. To jak spędzisz ze mną ten
wieczór?
- Tak- powiedziałam.
- Ok- wyszczerzył się jeszcze bardziej.
Pocałował mnie w policzek i tak normalnie legalnie sobie
poszedł. Stałam przez chwilę jeszcze zanim zorientowałam sie, że jest już
lekcja. Szybko pognałam do sali.
***Rina***
Po skończonych lekcjach szybko wyszłam z ogromnego
budynku szkoły. Skierowałam się na przystanek autobusowy. Przeszłam obok
wysokich i starych drzew, gdy ktoś złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie.
Na początku nie mogłam rozpoznać zakapturzonego i zamaskowanego chłopaka.
Dopiero gdy spojrzałam w skośne oczy skapnęłam się, że to YoungJae.
Uśmiechnęłam się do niego.
- Chodź teraz ze mną- szepnął mi na ucho.
Udawałam że się zastanawiam, ale odpowiedź oczywiście
była jasna.
- Oczywiście- odpowiedziałam mu również szeptem.
Po oczach wokalisty było widać, że się uśmiecha. Przeszliśmy
przez park i zatrzymaliśmy się przy jakimś budynku. Chłopak pociągnął mnie za
rękę i weszliśmy do kina. Kupił bilety, ciasteczka do jedzenia i poszliśmy
oglądać film. Był to nudny dramat, w którym kompletnie nic się nie działo. Po
skończeniu filmu wyszliśmy na chłodny już wieczór. W pewnym momencie YoungJae
zatrzymał się i stanął przede mną. Nie wiedziałam co robić. Stałam jak ten
osioł w stajni i czekałam. Chłopak zbliżył się do mnie i zaczął delikatnie
całować. Po krótkim czasie pocałunki stawały się coraz głębsze.
***Bang***
Siedziałem ścieszony na łóżku i patrzyłem się w sufit.
Przed oczami stanęła mi dzisiejsza noc. Leżałem tak z uśmiechem na twarzy, ale
po chwili mina mi zrzedła. Szybko usiadłem na łóżku i szybko przeszedłem pokój.
Dopadłem szafki i zajrzałem do środka. Jak się okazało prezerwatywy jak leżały
tak leżą dalej. Spanikowany usiadłem na łóżku i przez kilka minut zastanawiałem
się co by było gdyby...
***Alicja***
Szłam korytarzem szkolnym i ktoś z tyłu pocałował mnie w
kark. Szybko odwróciłam się i przed sobą zobaczyłam Zela. Uśmiechnęłam się do
niego promiennie. Dziewczyny chodzące krok w krok za maknae patrzyły się na
mnie i pożerały wzrokiem.
- Masz dzisiaj wolny wieczór?- Zapytał.
- Tak- uśmiechnęłam się.
Szliśmy obok siebie i zmierzaliśmy do wyjścia z budynku.
Fanki ze szkoły szły zaraz za nami i podsłuchiwały rozmowę.
- To zapraszam do nas na kolacje- uśmiechnął się tak, że
nogi jak z waty mi się zrobiły.- Weź ze sobą Gabi i tą waszą koleżankę Nath.
- Ją?!- Krzyknęła jedna dziewczyna z tyłu.
Nie zwracaliśmy na nie uwagi. Tej co się odezwała
przyglądnęłam się kontem oka. "No nie musi być to ta szmata?"-
Jęknęłam w myślach.
- A tak w ogóle to HimChan miał cię zabrać- powiedziałam.
- Co?- Zapytał zdziwiony.- Nic mi o tym nie wiadomo.
- Bo Neri coś takiego mówiła- powiedziałam.
Wzruszył ramionami i poszliśmy na nogach do hotelu.
***Hana***
Kolejny nudny dzień spędzony w szkole. Rany na twarzy
powoli zaczęły sie goić chociaż siniaki było jeszcze widać. Wzięłam swoje
rzeczy z szafki i wyszłam z ogromnego budynku szkoły. Włożyłam słuchawki do
uszu i popędziłam w stronę nadjeżdżającego autobusu. Usiadłam na wolnym miejscu
i czekałam aż podjedzie najbliżej hotelu. Popędziłam do apartamentu i
przebrałam się w dres. Wzięłam Pumę, poszłam do kuchni, wypuściłam kota, żeby
sobie pobiegał, a ja wzięłam się za robienie czekoladowych ciasteczek. Po kilku
minutach siedziałam i czekałam aż czekoladowa masa stwardnieje. Po chwili
wyciągnęłam ciasto z lodówki i zaczęłam je wałkować, a później zaczęłam
wykrawać śmieszne kształty. Śmiałam się przy tym jak dziecko, bo Puma zaczął
się wydurniać.
***Rina***
YoungJae zaprowadził mnie do jakiegoś teatru. Kazał mi
wejść na salę i usiąść w pierwszym rzędzie. Czekałam aż wokalista pojawi się
obok mnie. "Po co on mnie tu przyprowadził?"- Zapytałam się w
myślach. W końcu przede mną na scenie pojawił się YoungJae z mikrofonem. Z
głośników poleciała melodia piosenki U-KISS Take
me away. Popatrzyłam się na chłopaka na scenie. Ten zaczął śpiewać ją dla
mnie. Z moich oczu poleciały łzy szczęścia. Gdy YoungJae skończył zszedł ze
sceny, podszedł do mnie i zaczął mnie całować.
- Kocham cię- szepnął mi na ucho.- Zostaniesz moja
dziewczyną?
W tym momencie już całkiem się rozkleiłam. Pocałowałam go
w usta i odszepnęłam mu:
- Ja ciebie też kocham. I tak zostanę twoją dziewczyną.
Przytulił mnie i pociągnął za rękę. Wyszliśmy tylnymi
drzwiami i poszliśmy do jakiejś restauracji. Byłam strasznie szczęśliwa.
***Alicja***
Ubrałam białe spodnie z materiału i granatową luźną
bluzkę w kropki oraz narzuciłam jeszcze na to cienki, szary sweterek. Zrobiłam
lekki makijaż i uśmiechnęłam się do lusterka. Zaniosłam wszystkie swoje rzeczy
do swojego pokoju. W tym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi. Pospiesznie
rzuciłam wszystkie ubrania i kosmetyki na łóżko i pobiegłam otworzyć drzwi.
Gdyby nie ręka maknae zrobiłabym szpagat i podarła spodnie. Chłopak zaczął się
śmiać. Na moje policzki wpłyną czerwony rumieniec.
- Zmiana planów- powiedział, gdy się uspokoił.
- Na jakie?- Zapytałam poprawiając włosy.
- Bang powiedział, żebyśmy wszyscy wyszli z naszego
mieszkania, bo chce spędzić cały wieczór i noc z Gabrysią- uśmiechnął się.
Do mojej głowy zaraz przyszły kosmate myśli. "Dziki
seks na stole"- pomyślałam i zaczęłam się śmiać z samej siebie. Zelo
patrzył się na mnie zdziwiony moim nagłym atakiem śmiechu.
- Prz... prze... przepraszam- wydusiłam w końcu.
- Więc idziemy już?- Zapytał.
- Pewnie- powiedziałam już się nie śmiejąc.- Ale gdzie?
Chłopak uśmiechnął się tajemniczo i szepnął mi na ucho,
że aż mnie ciarki po plecach przeszły:
- Zobaczysz.
Wzięłam kurtkę i weszliśmy do windy. Chłopak trzymał coś
w ręce.
- A co tam masz?- Zapytałam.
- Ha, ha- zaśmiał się- zobaczysz jak dojedziemy tam gdzie
mamy dojechać.
Wyszliśmy na piękny hol w hotelu i wyszliśmy na chłodną
noc. Pojechaliśmy taksówką pod ogromny wieżowiec. Popatrzyłam się na maknae
pytającym wzrokiem ten zaś odpowiedział mi rozbrajającym uśmiechem, od którego
miękły nogi. Przełknęłam ślinę i próbowałam się opanować. Już prawie mi się to
udało, gdy on znowu się uśmiechnął. Ledwo co ustałam na nogach.
- Chodźmy- podał mi rękę.
Delikatnie złapałam się jego dłoni i poszliśmy w stronę
wejścia do budynku. Chłopak bez wahania otworzył szklane drzwi i wszedł do
środka mimo, że była karteczka zamknięte. Weszliśmy do windy i Zelo wcisnął
przycisk, który miał nas zawieźć na 86 piętro. Droga strasznie była długa, więc
usiadłam na podłodze ogromnej windy i czekałam aż dojedziemy. Po chwili młody
raper poszedł w moje ślady. Po kilku minutach winda zatrzęsła się
niebezpiecznie, a światło zgasło.
- Zelo?- Zapytałam przerażona.- Co się dzieje?
- Nie mam pojęcia- powiedział.- Chyba nie ma prądu.
- Co?!- Pisnęłam.
- Trudo- wzruszył ramionami.- Poczekamy chwile, a jak nie
włączą to zjemy kolacje tutaj.
Popatrzyłam się na chłopaka siedzącego obok mnie.
***Nath***
Założyłam białą bluzkę bez szelek i na to zarzuciłam
niebieski sweterek. Ubrałam do tego jeszcze czarną, elegancką spódnicę z
brązowym paskiem. Pomalowałam oczy kredką i pociągnęłam rzęsy tuszem.
Uśmiechnęłam się do swojego odbicia i pomalowałam jeszcze usta jasnym błyszczykiem.
Poszłam do pokoju schować wszystkie ubrania, które powywalałam, żeby coś z nich
wybrać. Złożyłam ostatnia bluzkę i usłyszałam dzwonek do drzwi.
- Już otwieram!- Krzyknęłam.
Schowałam do szafki ubranie i pognałam do drzwi.
Naprzeciwko siebie zobaczyłam uśmiechniętego JongUp' a. Na mojej twarzy od razu
pojawił się banan.
- Cześć- powiedziałam zapraszając go gestem ręki do
mieszkania.
- Nie- pokręcił głową.- Chodź ze mną.
Złapał mnie za rękę i pociągną na korytarz. O mały włos a
wywróciłabym się przez buty na obcasie.
- Poczekaj- zatrzymałam go.- Gdzie idziemy?
- Zobaczysz- uśmiechnął się.
- Wezmę jeszcze torebkę i jakąś kurtkę- powiedziałam i
szybko wróciłam do mieszkania.
Po chwili wróciłam i ruszyliśmy. Szłam za JongUp' em, bo
to on prowadził. Moja głowa obracała się dookoła. W pewnym momencie główny
tancerz się zatrzymał i wpadłam na niego przez przypadek.
- Przepraszam- powiedziałam.
Ten się tylko uśmiechnął i pogłaskał mnie po włosach.
Popatrzyłam się na budynek stojący przede mną.
- Muzeum sztuki?- Zapytałam zdziwiona.- Skąd wiedziałeś?
Uśmiechnął się szerzej i powiedział:
- Zgadywałem. Chodźmy już.
Pociągnął mnie w stronę wejścia. Pisało, ze jest
zamknięte, ale JongUp otworzył drzwi normalnie. Weszliśmy i a moim oczom
ukazały się różne rzeźby. Mojej miny nie dało się opisać. Chłopak pociągnął
mnie i przechodziliśmy korytarzem. Na końcu korytarza główny tancerz się
zatrzymał a ja zobaczyłam to co on dla mnie przygotował.
Ło, to żeś mnie zaskoczyła *.*
OdpowiedzUsuńPozytywnie oczywiście^^
Rozdział zajefajny, a myśli Alicji, zacne xD
Nie mogę doczekać się 18 rozdziału ;D
Mega *.* Już nie mogłam się doczekać tego podziału ^.^ że aż zaczęłam czytać wszystko od nowa ;p masz talent nie powiem ;3 hehe czekam na 18 rozdział ;D oby był przed feriami ;<
OdpowiedzUsuńNo po prostu uwielbiam ten rozdział ;D. Oby tak dalej ;P
OdpowiedzUsuń