niedziela, 27 stycznia 2013

Rozdział 17

Ehh wybaczcie, ze dodaję teraz kolejny rozdział, ale za dużo problemów mam i wena gdzieś uciekła. Nie wiem kiedy pojawi się następny rozdział, ale bądźcie cierpliwi i czekajcie na 18 rozdział. A w tym ymm scena +18.


***DaeHyun***

Wyszedłem zadowolony z apartamentu Europejek. Poszedłem do łazienki i wziąłem szybką kąpiel. Przebrałem się w moją piżamę i wszedłem do swojego pokoju. Na łóżku siedzieli wszyscy z zespołu.
- Co się stało?- Zapytałem chowając szalik do szafy.
- Musimy się stąd wyprowadzić- powiedział po chwili milczenia Bang.
- Co?!- Krzyknąłem podchodząc bliżej lidera.
- Menedżer załatwił nam zajebiście wypasione lokum- powiedział ucieszony HimChan klaszcząc w ręce jak małe dziecko.
Pokręciłem głową z niedowierzaniem.
- Kiedy mamy się wyprowadzić?- Zapytałem.
- Mieszkanie jak na razie jest w remoncie, ale już kończą- tłumaczył YongGuk.- Tak za jakiś miesiąc, dwa ma już nas tu nie być.
Odetchnąłem z niewielką ulgą. Chwilę jeszcze rozmawialiśmy o tym co powiemy dziewczyną. Później chłopcy rozeszli się do swoich pokoi i zostałem sam. "Za 5 dni Zelo ma urodziny..."- pomyślałem.
- Co by tu z tej okazji zrobić...?- Zamyśliłem się.
Chwile myślałem co by wykombinować. Do głowy wpadł mi pomysł.
- Tak!- Klasnąłem w dłonie.
Wziąłem telefon i zacząłem pisać sms' a do Hany. Po kilku minutach powstał ogromny tekst. Kliknąłem przycisk "wyślij" i czekałem aż odpisze. Minęło 10 minut, a odpowiedzi nie było. "Pewnie śpi"- pomyślałem. Odwróciłem się na drugi bok i zaczęło mi się przysypiać. Po chwili usłyszałem głośny dźwięk przychodzącego sms' a. Zerwałem się jak dziki pies z łańcucha i spadłem z łóżka. Zacząłem się z samego siebie śmiać. Położyłem się z powrotem na łóżku i przeczytałem sms' a.
"Pewnie, że mogłabym :) tylko wiesz takie trochę łyse będzie miał te urodziny. Tak bez małej domowej imprezki to nie fajnie :P Dobrze by było, żeby dziewczyny z nami pojechały :D będą podwójne urodziny :D byłoby zabawnie :D"
Ostatnią linijkę przeczytałem kilka razy. "Podwójne urodziny?"- Zapytałem siebie w myślach. Szybko napisałem kolejnego sms' a. Już nie czekałem długo. W szybkim tempie dostałem wiadomość. Z uśmiechem na twarzy odczytałem.
"Rina ma też wtedy :D ale już jest wszystko załatwione. Teraz tylko czekać do 15 :)
Uśmiechnąłem się i zacząłem pisać już pożegnalnego sms' a. Położyłem głowę na poduszce czekałem teraz znowu chwilkę na odpowiedź.
"Dobranoc :) Śpij dobrze :)"
Odwróciłem się na bok i zasnąłem. "Łąka?"- pomyślałem.- "Gdzie ja jestem?" Porozglądałem się dookoła. Mój wzrok padł na dziewczynę tańczącą w koło i śmiejącą się jak dziecko. Uśmiechnąłem się. Powoli i po cichu zacząłem podchodzić do niej. Nie zauważyła mnie gdy byłem tuż koło niej. Złapałem ją za rękę i przyciągnąłem do siebie. Wtedy kapnąłem się, że to Song Jieun. Zaczęła przybliżać swoją twarz do mojej... Otworzyłem szybko oczy i porozglądałem się dookoła siebie. "To był sen"- pomyślałem i odetchnąłem z ulgą. Gdy oddech mi się uspokoił zamknąłem znowu oczy i poszedłem spać.

***Nath***

Siedziałam po ciemku i wpatrywałam się z łóżka w Seul. Zaświeciłam lampkę w pokoju. Mój wzrok padł na stojącą postać obok mojego łóżka. Już otwierałam usta, żeby zacząć piszczeć, ale chłopak szybko zatkał mi usta ręką. Odetchnęłam  ulgą widząc jego twarz w całości.
- Przestraszyłeś mnie- szepnęłam z wyrzutem.
- Przepraszam- odszepnął i uśmiechnął się pokazując swoje śnieżno-białe zęby.
- A tak w ogóle co ty tutaj robisz?- Zapytałam.
- Nie mogłem się powstrzymać i musiałem cię zobaczyć- powiedział JongUp.

***JongUp***

Chwyciłem Nath i pocałowałem ją. Odwzajemniła pocałunek. Wplotła palce w moje włosy. Przyciągnąłem ją bliżej siebie i zamknąłem ją w swoich ramionach. Powoli ułożyliśmy się na łóżku. Nathalie leżała pode mną. Dziewczyna delikatnie i nieśmiało włożyła rękę pod mój T-shirt. Zamruczałem z zadowoleniem. Podwinęła moją bluzkę i zaczęła dotykać mojego brzucha. Usiadłem na niej. Zawstydzona i zaskoczona zasłoniła twarz rękoma, gdy rozpinałem jej koszulkę. Uśmiechnąłem się lekko i zacząłem całować Nath po brzuchu. Europejka jęknęła, gdy zjechałem poniżej pępka. Zerwała ze mnie już podwiniętą koszulkę i przytuliła się do mnie. Zacząłem całować ją po szyi aż w końcu dotarłem do ust. Po chwili oderwaliśmy się od siebie. Chłonąłem jej piękne kształty wzrokiem...

***Nath***

Nagle usłyszeliśmy huk zamykanych drzwi.
- Myślałam, że wszyscy śpią- szepnęłam spanikowana.
JongUp jakby się tym nie przejął i zaczął dalej mnie całować. Po raz drugi, tym razem głośniejszy, usłyszeliśmy huk zamykanych drzwi.
- Cholera jakbyśmy coś złego robili- powiedziałam poirytowana.
Główny tancerz przytaknął i zaczęliśmy zbierać porozrzucane na podłodze ubrania. Szybko się ubraliśmy i chłopak przyciągnął mnie do siebie. Przytulił i położył na łóżku. Obydwoje wtuleni w siebie zasnęliśmy.

***Gabi***

Trzasnęłam drzwiami do pokoju i poszłam do kuchni. Nalałam sobie mleka i wpadłam na szalony pomysł. Odstawiłam szklankę. Z ucieszonym ryjemy wyszłam na korytarz i wpadłam nie inaczej jak na Bang' a. Złapał mnie w tali, żebym nie upadła.
- A pani gdzie się wybiera tak późną nocą?- Zapytał z wyszczerzem.
- Mogłabym zapytać pana o to samo- uśmiechnęłam się.
Przyciągnął mnie do siebie i pocałował namiętnie, że aż zakręciło mi się w głowie. Zaczął mnie smyrać palcem po plecach. Zamruczałam cicho.
- Gdzie idziemy?- Szepnęłam.
- Chodźmy po nowy pokój- powiedział mi na ucho i pocałował.
Uśmiechnęłam się i poszliśmy po klucz. Zjechaliśmy na dół do recepcji i zaraz wjechaliśmy na 22 piętro. Wziął mnie za rękę i pociągnął w stronę pokoju. Weszliśmy do słabo oświetlonego pokoju. Szybko wziął mnie na ręce i położył na łóżku. Zaczęłam się cicho śmiać. Położyliśmy się obydwoje. Na początku patrzyliśmy się na siebie, a później przeszliśmy do milszych rzeczy. W szybkim tempie pozbyliśmy się ubrań.

***Bang***

Uniosłem ją tak, że nasze usta mogły się spotkać, i na dłuższą chwilę połączyliśmy się w pocałunku. Położyliśmy się wygodniej na łóżku i wszedłem w nią bez wahania.
-Och, Bang, och- jęczała.
Uniosłem się trochę i językiem wędrowałem po jej szyi i piersiach.
- Ja... to... nie przypuszczałam...- Głos się jej załamał i z trudem próbowała coś powiedzieć, aż w końcu dała za wygraną, kiedy zacząłem pieścić językiem, a potem ssać przypominający paczek kwiatu sutek.
Uniosła biodra zagarnęła mnie ruchem, który dyktował jej instynkt stary jak świat. Poruszaliśmy się w zgodnym rytmie w takt westchnień i stłumionych jęków, wznoszeni coraz wyżej i wyżej, ku szczytowi rozkoszy. "Jesteśmy idealną parą, jakby dla siebie stworzeni"- pomyślałem. Była to moja ostatnia myśl, zanim potężny orgazm porwał mnie z mocą rozpędzonego pociągu i uniósł w przestrzeń czystej, wszechogarniającej ekstazy.

***Neri***

Był już ranek. Szybko zaczęłam się zbierać do szkoły tak jak każda z dziewczyn. W mieszkaniu nie było widać tylko Gabi. Zaglądnęłam do jej pokoju. Tam też pustki. Wzruszyłam ramionami i poszłam jeść śniadanie. Zasiadłyśmy przy stole i szamałyśmy kanapki. W pewnym momencie do kuchni wpadła uśmiechnięta Gabrysia. Przyglądnęłam się jej. Uśmiech nie schodził jej z twarzy.
- Wiesz, że dzisiaj masz test z matmy?- Zapytałam.
- Wiem- ciągle sie uśmiechała.- I nic nie umie.
Popatrzyłam się na nią zdziwiona. Przyjaciółka jeszcze chwilę poplątała się po kuchni i poszła do swojego pokoju. Zabrałam swoje rzeczy i poszłyśmy wszystkie do szkoły. Na moje nieszczęście pierwszy miałam wf. Poszłam do szatni i przebrałam się w strój. Wyszłam na hale i zaczęły się męczące ćwiczenia. Po godzinnej męczarni wyszłam na korytarz i zmierzałam w stronę sali na kolejną lekcję. Za sobą słyszałam piski jakiś dziewczyn.
- Patrz HimChan- krzyknęła jedna.
Odwróciłam się i przed sobą ujrzałam wokalistę. "Co on tu kurwa robi?"- Pomyślałam. Ciągle się uśmiechał i podchodził bliżej mnie. Myślałam, że ominie mnie i pójdzie dalej, ale nie. Przystanął naprzeciwko mnie i pochylił się. Wszyscy w szkole patrzyli się tylko na nas. Fanki HimChan' a patrzyły się na mnie nienawistnym spojrzeniem.
- Musimy porozmawiać- szepnął mi na ucho.
Chłopak jakby niczym się nie przejmował wziął mnie za rękę i pociągnął w stronę wyjścia. Stawiałam opór, ale wokalista był silniejszy ode mnie i nie dał za wygraną. Przełożył sobie mnie przez ramię i zadowolony szedł w stronę drzwi. Uderzałam go pięścią w plecy i wkurzona warknęłam:
- Do jasnej cholery puszczaj mnie na ziemie!
W końcu przystanęliśmy. Postawił mnie powoli na podłodze. Na twarzy miał ogromny uśmiech.
- O czym chcesz rozmawiać?- Warknęłam po chwili milczenia.
Wziął głęboki oddech.
- Więc- zaczął- chciałabyś spędzić dzisiejszy wieczór ze mną?
Popatrzyłam się na niego zdziwiona.
- I po to przychodziłeś tutaj aż do szkoły?- Zapytałam.- Żeby zrobić taki teatrzyk?
Wyszczerzył się teraz i powiedział:
- I jeszcze zgarnąć Zela. To jak spędzisz ze mną ten wieczór?
- Tak- powiedziałam.
- Ok- wyszczerzył się jeszcze bardziej.
Pocałował mnie w policzek i tak normalnie legalnie sobie poszedł. Stałam przez chwilę jeszcze zanim zorientowałam sie, że jest już lekcja. Szybko pognałam do sali.

***Rina***

Po skończonych lekcjach szybko wyszłam z ogromnego budynku szkoły. Skierowałam się na przystanek autobusowy. Przeszłam obok wysokich i starych drzew, gdy ktoś złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie. Na początku nie mogłam rozpoznać zakapturzonego i zamaskowanego chłopaka. Dopiero gdy spojrzałam w skośne oczy skapnęłam się, że to YoungJae. Uśmiechnęłam się do niego.
- Chodź teraz ze mną- szepnął mi na ucho.
Udawałam że się zastanawiam, ale odpowiedź oczywiście była jasna.
- Oczywiście- odpowiedziałam mu również szeptem.
Po oczach wokalisty było widać, że się uśmiecha. Przeszliśmy przez park i zatrzymaliśmy się przy jakimś budynku. Chłopak pociągnął mnie za rękę i weszliśmy do kina. Kupił bilety, ciasteczka do jedzenia i poszliśmy oglądać film. Był to nudny dramat, w którym kompletnie nic się nie działo. Po skończeniu filmu wyszliśmy na chłodny już wieczór. W pewnym momencie YoungJae zatrzymał się i stanął przede mną. Nie wiedziałam co robić. Stałam jak ten osioł w stajni i czekałam. Chłopak zbliżył się do mnie i zaczął delikatnie całować. Po krótkim czasie pocałunki stawały się coraz głębsze.

***Bang***

Siedziałem ścieszony na łóżku i patrzyłem się w sufit. Przed oczami stanęła mi dzisiejsza noc. Leżałem tak z uśmiechem na twarzy, ale po chwili mina mi zrzedła. Szybko usiadłem na łóżku i szybko przeszedłem pokój. Dopadłem szafki i zajrzałem do środka. Jak się okazało prezerwatywy jak leżały tak leżą dalej. Spanikowany usiadłem na łóżku i przez kilka minut zastanawiałem się co by było gdyby...

***Alicja***

Szłam korytarzem szkolnym i ktoś z tyłu pocałował mnie w kark. Szybko odwróciłam się i przed sobą zobaczyłam Zela. Uśmiechnęłam się do niego promiennie. Dziewczyny chodzące krok w krok za maknae patrzyły się na mnie i pożerały wzrokiem.
- Masz dzisiaj wolny wieczór?- Zapytał.
- Tak- uśmiechnęłam się.
Szliśmy obok siebie i zmierzaliśmy do wyjścia z budynku. Fanki ze szkoły szły zaraz za nami i podsłuchiwały rozmowę.
- To zapraszam do nas na kolacje- uśmiechnął się tak, że nogi jak z waty mi się zrobiły.- Weź ze sobą Gabi i tą waszą koleżankę Nath.
- Ją?!- Krzyknęła jedna dziewczyna z tyłu.
Nie zwracaliśmy na nie uwagi. Tej co się odezwała przyglądnęłam się kontem oka. "No nie musi być to ta szmata?"- Jęknęłam w myślach.
- A tak w ogóle to HimChan miał cię zabrać- powiedziałam.
- Co?- Zapytał zdziwiony.- Nic mi o tym nie wiadomo.
- Bo Neri coś takiego mówiła- powiedziałam.
Wzruszył ramionami i poszliśmy na nogach do hotelu.

***Hana***

Kolejny nudny dzień spędzony w szkole. Rany na twarzy powoli zaczęły sie goić chociaż siniaki było jeszcze widać. Wzięłam swoje rzeczy z szafki i wyszłam z ogromnego budynku szkoły. Włożyłam słuchawki do uszu i popędziłam w stronę nadjeżdżającego autobusu. Usiadłam na wolnym miejscu i czekałam aż podjedzie najbliżej hotelu. Popędziłam do apartamentu i przebrałam się w dres. Wzięłam Pumę, poszłam do kuchni, wypuściłam kota, żeby sobie pobiegał, a ja wzięłam się za robienie czekoladowych ciasteczek. Po kilku minutach siedziałam i czekałam aż czekoladowa masa stwardnieje. Po chwili wyciągnęłam ciasto z lodówki i zaczęłam je wałkować, a później zaczęłam wykrawać śmieszne kształty. Śmiałam się przy tym jak dziecko, bo Puma zaczął się wydurniać.

***Rina***

YoungJae zaprowadził mnie do jakiegoś teatru. Kazał mi wejść na salę i usiąść w pierwszym rzędzie. Czekałam aż wokalista pojawi się obok mnie. "Po co on mnie tu przyprowadził?"- Zapytałam się w myślach. W końcu przede mną na scenie pojawił się YoungJae z mikrofonem. Z głośników poleciała melodia piosenki U-KISS Take me away. Popatrzyłam się na chłopaka na scenie. Ten zaczął śpiewać ją dla mnie. Z moich oczu poleciały łzy szczęścia. Gdy YoungJae skończył zszedł ze sceny, podszedł do mnie i zaczął mnie całować.
- Kocham cię- szepnął mi na ucho.- Zostaniesz moja dziewczyną?
W tym momencie już całkiem się rozkleiłam. Pocałowałam go w usta i odszepnęłam mu:
- Ja ciebie też kocham. I tak zostanę twoją dziewczyną.
Przytulił mnie i pociągnął za rękę. Wyszliśmy tylnymi drzwiami i poszliśmy do jakiejś restauracji. Byłam strasznie szczęśliwa.

***Alicja***

Ubrałam białe spodnie z materiału i granatową luźną bluzkę w kropki oraz narzuciłam jeszcze na to cienki, szary sweterek. Zrobiłam lekki makijaż i uśmiechnęłam się do lusterka. Zaniosłam wszystkie swoje rzeczy do swojego pokoju. W tym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi. Pospiesznie rzuciłam wszystkie ubrania i kosmetyki na łóżko i pobiegłam otworzyć drzwi. Gdyby nie ręka maknae zrobiłabym szpagat i podarła spodnie. Chłopak zaczął się śmiać. Na moje policzki wpłyną czerwony rumieniec.
- Zmiana planów- powiedział, gdy się uspokoił.
- Na jakie?- Zapytałam poprawiając włosy.
- Bang powiedział, żebyśmy wszyscy wyszli z naszego mieszkania, bo chce spędzić cały wieczór i noc z Gabrysią- uśmiechnął się.
Do mojej głowy zaraz przyszły kosmate myśli. "Dziki seks na stole"- pomyślałam i zaczęłam się śmiać z samej siebie. Zelo patrzył się na mnie zdziwiony moim nagłym atakiem śmiechu.
- Prz... prze... przepraszam- wydusiłam w końcu.
- Więc idziemy już?- Zapytał.
- Pewnie- powiedziałam już się nie śmiejąc.- Ale gdzie?
Chłopak uśmiechnął się tajemniczo i szepnął mi na ucho, że aż mnie ciarki po plecach przeszły:
- Zobaczysz.
Wzięłam kurtkę i weszliśmy do windy. Chłopak trzymał coś w ręce.
- A co tam masz?- Zapytałam.
- Ha, ha- zaśmiał się- zobaczysz jak dojedziemy tam gdzie mamy dojechać.
Wyszliśmy na piękny hol w hotelu i wyszliśmy na chłodną noc. Pojechaliśmy taksówką pod ogromny wieżowiec. Popatrzyłam się na maknae pytającym wzrokiem ten zaś odpowiedział mi rozbrajającym uśmiechem, od którego miękły nogi. Przełknęłam ślinę i próbowałam się opanować. Już prawie mi się to udało, gdy on znowu się uśmiechnął. Ledwo co ustałam na nogach.
- Chodźmy- podał mi rękę.
Delikatnie złapałam się jego dłoni i poszliśmy w stronę wejścia do budynku. Chłopak bez wahania otworzył szklane drzwi i wszedł do środka mimo, że była karteczka zamknięte. Weszliśmy do windy i Zelo wcisnął przycisk, który miał nas zawieźć na 86 piętro. Droga strasznie była długa, więc usiadłam na podłodze ogromnej windy i czekałam aż dojedziemy. Po chwili młody raper poszedł w moje ślady. Po kilku minutach winda zatrzęsła się niebezpiecznie, a światło zgasło.
- Zelo?- Zapytałam przerażona.- Co się dzieje?
- Nie mam pojęcia- powiedział.- Chyba nie ma prądu.
- Co?!- Pisnęłam.
- Trudo- wzruszył ramionami.- Poczekamy chwile, a jak nie włączą to zjemy kolacje tutaj.
Popatrzyłam się na chłopaka siedzącego obok mnie.

***Nath***

Założyłam białą bluzkę bez szelek i na to zarzuciłam niebieski sweterek. Ubrałam do tego jeszcze czarną, elegancką spódnicę z brązowym paskiem. Pomalowałam oczy kredką i pociągnęłam rzęsy tuszem. Uśmiechnęłam się do swojego odbicia i pomalowałam jeszcze usta jasnym błyszczykiem. Poszłam do pokoju schować wszystkie ubrania, które powywalałam, żeby coś z nich wybrać. Złożyłam ostatnia bluzkę i usłyszałam dzwonek do drzwi.
- Już otwieram!- Krzyknęłam.
Schowałam do szafki ubranie i pognałam do drzwi. Naprzeciwko siebie zobaczyłam uśmiechniętego JongUp' a. Na mojej twarzy od razu pojawił się banan.
- Cześć- powiedziałam zapraszając go gestem ręki do mieszkania.
- Nie- pokręcił głową.- Chodź ze mną.
Złapał mnie za rękę i pociągną na korytarz. O mały włos a wywróciłabym się przez buty na obcasie.
- Poczekaj- zatrzymałam go.- Gdzie idziemy?
- Zobaczysz- uśmiechnął się.
- Wezmę jeszcze torebkę i jakąś kurtkę- powiedziałam i szybko wróciłam do mieszkania.
Po chwili wróciłam i ruszyliśmy. Szłam za JongUp' em, bo to on prowadził. Moja głowa obracała się dookoła. W pewnym momencie główny tancerz się zatrzymał i wpadłam na niego przez przypadek.
- Przepraszam- powiedziałam.
Ten się tylko uśmiechnął i pogłaskał mnie po włosach. Popatrzyłam się na budynek stojący przede mną.
- Muzeum sztuki?- Zapytałam zdziwiona.- Skąd wiedziałeś?
Uśmiechnął się szerzej i powiedział:
- Zgadywałem. Chodźmy już.
Pociągnął mnie w stronę wejścia. Pisało, ze jest zamknięte, ale JongUp otworzył drzwi normalnie. Weszliśmy i a moim oczom ukazały się różne rzeźby. Mojej miny nie dało się opisać. Chłopak pociągnął mnie i przechodziliśmy korytarzem. Na końcu korytarza główny tancerz się zatrzymał a ja zobaczyłam to co on dla mnie przygotował.

3 komentarze:

  1. Ło, to żeś mnie zaskoczyła *.*
    Pozytywnie oczywiście^^
    Rozdział zajefajny, a myśli Alicji, zacne xD
    Nie mogę doczekać się 18 rozdziału ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Mega *.* Już nie mogłam się doczekać tego podziału ^.^ że aż zaczęłam czytać wszystko od nowa ;p masz talent nie powiem ;3 hehe czekam na 18 rozdział ;D oby był przed feriami ;<

    OdpowiedzUsuń
  3. No po prostu uwielbiam ten rozdział ;D. Oby tak dalej ;P

    OdpowiedzUsuń