Kolejny scenariusz, tym razem z Jungkookiem :) mam nadzieje, że przypadnie do gustu, ale mi osobiście nie za bardzo się podoba :) znowu zrobiłam sobie taką długą przerwę przepraszam, ale staram się jak mogę.
Co do opowiadania o B.A.P cóż jak na razie pracuję nad innym opowiadaniem, o którym wspominałam w poprzednich postach i nie obiecuję, że powstaną kolejne części, ale myślałam nad tym i jak coś wymyślę to dam znać co postanowiłam :)
A teraz zapraszam do czytania i komentowania :)
- Hej JungKook!- Zawołał Jimin.
Chłopak odwrócił się w jego
stronę. Był jednocześnie przygnębiony, smutny i zły. Miesiąc temu zerwała z nim
dziewczyna. Kookie nie wiedział dlaczego to zrobiła. Mimo tego, że już trochę
czasu upłynęło to nadal czuł ból, który pozostawiła po sobie ukochana.
- Mamy dzisiaj wolne i idziemy na kręgle.
Pójdziesz z nami prawda? Potrzebujesz trochę się oderwać od tej rutyny-
namawiał go przyjaciel.
Kookie kiwnął głową i poszedł
za Jiminem.
Biegłaś, potykając się co
chwilę o swoje nogi, byleby jak najdalej uciec od tego tyrana. Wpadałaś w coraz
większe kałuże, które powiększały się razem z nasilającym deszczem. To nie
pierwszy raz jak uderzył Cię ojciec. Teraz to i tak nic, bo miałaś tylko
rozciętą wargę siniaka pod okiem i parę zadrapań. Zdarzało się tak, że
chodziłaś cała poobijana. Łzy leciały Ci po policzkach, ale nie próbowałaś ich
ścierać. Przez swoją nieuwagę wpadłaś na kogoś przewracając się przy tym.
Uderzyłaś głową o ziemię i kilka kamyczków wbiło się boleśnie. Nad Tobą i nad
chłopakiem, na którego wpadłaś pochyliło się jeszcze sześciu chłopaków z
parasolami. Z trudem wstałaś i otrzepałaś bluzę.
- Mianhe- powiedziałaś
spuszczając głowę.
Nie chciałaś aby ktoś oglądał
Cię takim stanie. Zerknęłaś, „na poszkodowanego” kątem oka. Był to Twój znajomy
z zajęć plastycznych, Jungkook. I ten sam Jungkook z BTS. Chłopak się podniósł.
- Nic Ci nie jest?- Zapytał
przyglądając Ci się.
Z trudem pokręciłaś przecząco
głową. Jeden z chłopaków, którzy wam się przyglądali, podszedł do Ciebie i
podniósł Twoją głowę w górę, aby mógł się przyjrzeć. Nie był świadomy tego, że
zadaje Ci jeszcze większy ból przez co już kręciło Ci się w głowie.
- Dziewczyno jak Ty wyglądasz?-
Zapytał Jimin.- Kto Ci to zrobił?
Spuściłaś wzrok czując pod
powiekami zbierające się łzy. „Proszę puść, to boli”. Jęknęłaś cicho z bólu.
- Hyung idźcie beze mnie-
wypalił Jungkook patrząc na Ciebie.- Ja się nią zajmę.
Wszyscy kiwnęli głowami i
poszli w swoim kierunku. Zostałaś sama z wokalistą. Uśmiechnął się ciepło i
złapał Cię w pasie przysuwając do siebie.
Posłusznie usiadłaś na sofie
spuszczając głowę w dół. Wstydziłaś się pokazywać w takim stanie, lecz nie
miałaś jak zamaskować ran. Po chwili dołączył do Ciebie Jungkook. Położył na
stole apteczkę i ręcznik. Delikatnie zaczął wycierać Ci włosy i twarz.
Wyciągnął wacik i wodę utlenioną.
- Proszę podnieś głowę- odezwał
się.
Powoli uniosłaś głowę i
popatrzyłaś się na wyciągnięte rzeczy. Otworzyłaś szeroko oczy.
- Czy ta woda utleniona jest
konieczna?- Zapytałaś przerażona.
Raper popatrzył się na
buteleczkę i zaraz przeniósł wzrok na Ciebie.
- Lepiej byłoby przemyć ranę- odpowiedział.- Nie
będzie bolało, obiecuję.
Uśmiechnął się uroczo. Jęknęłaś
zrozpaczona. Nie lubiłaś tego okropnego szczypania. Jungkook nasączył wacik
wodą utlenioną i powoli zaczął zbliżać rękę w Twoja stronę. Odruchowo się
cofnęłaś.
- Spokojnie. Powiedz jak będzie
szczypało- kiwnęłaś głową.
Syknęłaś z bólu, gdy tylko
wacik dotknął rozciętej wargi. Otworzyłaś szeroko oczy jak chłopak zaczął
dmuchać na ranę. Na Twoje policzki wpłynął bordowy rumieniec jednak chłopak nie
był tego świadomy. Uśmiechnął się ciepło i ponownie przyłożył wacik do rany. Po
paru minutach wszytkie rany miałaś przemyte. Jungkook popatrzył się na Ciebie i
mina mu zrzedła. Przyłożył dłoń do Twojego czoła.
- Masz gorączkę- stwierdził.-
Chodź przebierzesz się.
- A-ale Jungkook…- zaczęłaś.
- Dam Ci swoje ubrania- uśmiechnął
się.- Nie przejmuj się niczym, tylko chodź.
Po 10 minutach wyszłaś z
łazienki wykąpana i przebrana. Ubrania chłopaka były trochę za duże, ale nie
przeszkadzało Ci to. Kierowałaś się za odgłosami i po chwili byłaś w kuchni. Jungkook
widząc Cię uśmiechnął się. Nieśmiało odwzajemniłaś uśmiech i usiadłaś na
krześle. Zaraz dołączył do Ciebie raper stawiając przed tobą kubek.
- Wypij to póki jest ciepłe-
powiedział patrząc się na Twoje poczynania.
Niepewnie wzięłaś pierwszy łyk.
Skrzywiłaś się lekko, ale wypiłaś do końca napój.
- Komawo- odłożyłaś kubek do zlewu i usiadłaś z powrotem
na krześle.
- Kto Ci to zrobił?- Zapytał przyglądając
się ciągle Twojej twarzy.
Spuściłaś głowę w dół.
Zacisnęłaś ręce w pięści i zamknęłaś oczy.
- M-mój ojciec- powiedziałaś
drżącym głosem.
- Dlaczego nie zadzwoniłaś po
policje? Przecież oni by Ci pomogli.
- Nie pomogli by- szepnęłaś i
mocniej zacisnęłaś oczy.
- Skąd wiesz skoro nie
zadzwoniłaś?!- Podniósł trochę głos.
- Bo mój ojciec jest
policjantem!- Krzyknęłaś a łzy popłynęły Ci po policzkach.
Jungkook patrzył się na Ciebie
w szoku. Wstał, podszedł do Ciebie i przytulił.
- Przepraszam- szepnął.
Zaprowadził Cię do salonu,
okrył kocem i siedział przy Tobie dotąd aż zasnęłaś. Widząc rumieńce na Twojej
twarzy przyłożył dłoń do Twojego czoła i zaraz poszedł do kuchni. Wrócił z miską
z zimna wodą i ścierką. Zamoczył ją w wodzie i ostrożnie położył na Twoim
czole. Chłopak czuwał cały czas przy Tobie co chwilę tylko zamaczał ścierkę w
wodzie. W końcu zmęczony zasnął z głową opartą na ręce.
Obudził go trzask zamykanych
drzwi. Przetarł oczy i wstał idąc w stronę śmiechów.
- Już wróciliście?- Zapytał
patrząc na każdego z osobna.
Chłopcy popatrzyli po sobie a
później na Jungkooka.
- Już?- Zdziwił się Taehyung.
- Chyba chciałeś powiedzieć
dopiero- poprawił go RapMonster.
Zdezorientowany maknae porozglądał
się po pomieszczeniu za zegarkiem.
- Jest po 24- powiedział mu
Jin.
Oczy chłopaka szeroko się otworzyły
ze zdziwienia tak samo jak i usta. Jimin i J-Hope zaczęli się śmiać, a V
poszedł do salonu za nim Suga, Jin i RapMon.
- Ya! Przestańcie się śmiać, bo
obudzicie ________- syknął Jungkook.
Nagle zapadła cisza. Wszyscy patrzyli
się na tancerza.
- Co? Nie mogłem jej puścić do
domu- wzruszył ramionami.
Wszyscy weszli do kuchni gdzie
Kook opowiedział im czego się dowiedział. Razem zdecydowali, że powinnaś zostać
u nich. Koło 2 w nocy rozeszli się do swoich pokoi, tylko Jungkook poszedł do
salonu, żeby sprawdzić czy dalej masz gorączkę. Z ulgą stwierdził, że przeszła.
Uśmiechnął się i odgarnął Ci mokre włosy z czoła. Zmęczony poszedł wziąć
prysznic i poszedł spać.
Otworzyłaś powoli oczy. Zamrugałaś
kilkakrotnie zauważając, że nie jesteś w swoim pokoju. Powoli podniosłaś się do
siadu. Tylko przez chwilę nie docierało do Ciebie gdzie jesteś i u kogo.
Wstałaś powoli i poszłaś do kuchni, bo tylko stamtąd było kogoś słychać.
- Um… Annyonghaseyo- ukłoniłaś
się.
- Ah przestań- machnął ręką- nie
mów do nas formalnie bo jest to krępujące, a tak poza tym to nie jestem taki
stary.
Uśmiechnęłaś się lekko.
- Siadaj zaraz będzie śniadanie-
uśmiechnął się.- A tak w ogóle to jestem Seokjin.
- ________-
przedstawiłaś się.
Po chwili śniadanie było na
stole. Jin poszedł po resztę chłopaków, a Ty czekałaś przy stole. Śniadanie
minęło w miłej atmosferze. Czułaś się trochę dziwnie siedząc razem z nimi przy
stole. W domu zawsze sama jadłaś śniadania, nie było tak ciepłej i miłej
atmosfery jak tutaj. Podziękowałaś za śniadanie i poszłaś się przebrać. Wyszłaś
z łazienki zostawiając na szafce poskładane ubrania Jungkooka. Skierowałaś się
do salonu. Byli tam wszyscy członkowie BTS.
- Um… Dziękuję za to, że
pozwoliliście mi przenocować, za przepyszne śniadanie- uśmiechnęłaś się lekko-
dziękuję za opiekę nade mną.
Ukłoniłaś się i popatrzyłaś się
na każdego z osobna.
- To… to ja będę już szła…-
ukłoniłaś się ponownie.
- Ale gdzie Ty się wybierasz? –
Zapytał Suga.
- Zostajesz z nami- powiedział
Jungkook i podszedł do Ciebie z uśmiechem.
- Ale…- nie pozwolili Ci
dokończyć.
- Żadnego „ale”- odezwał się
RapMon.- Tutaj będziesz bezpieczna i nikt Cię nie skrzywdzi. Zostajesz z nami.
Wzruszyłaś się. Oni byli dla
Ciebie tacy dobrzy.
- Jesteście wspaniali-
uśmiechnęłaś się.
Minął miesiąc odkąd mieszkasz z
chłopakami z BTS. Bardzo się do nich zbliżyłaś i traktowałaś ich jak
rodzeństwo. Oprócz jednego, który skradł Twoje serce, a był nim Jungkook. Było
Ci to ciężko ukrywać i jedyną osobą, która się o tym dowiedziała był Taehyung.
To on najczęściej Ci pomagał w sprawach sercowych.
Dzisiaj wszyscy mieli wolne. W
dormie dało się słyszeć różne odgłosy wydawane przez chłopaków.
- Nudziiii mi się!!!- Wydarł
się J-Hope.
- To się rozbierz i pilnuj
ciuchów!- Wrzasnął z kuchni Suga.
- Zagrajmy w coś!- Zaproponował
Jungkook.
Wszyscy nagle znaleźli się w
salonie. Każdy podawał swoją propozycje gry.
- A może w butelkę?-
Zaproponował V.
Wszyscy z uśmiechem skinęli
głowami. I tak się zaczęło. Od godziny już graliście a nikt nie wybrał zadania.
Już wszystko o sobie wiedzieliście. Nagle Butelka zakręcona przez Taehyunga
zatrzymała się na Jungkooku.
- Pytanie czy zadanie?- Zapytał
chłopak z uśmiechem.
- A co mi tam. Zadanie-
powiedział pewny siebie raper.
Chłopak chwilę myślał nad
odpowiednim zadaniem. W końcu na jego twarzy pojawił się psychopatyczny uśmiech
przez co Jungkook trochę się obawiał co przyjaciel wymyślił.
- Więc nasz kochany Kookie
weźmiesz naszą słodką _________ do swojego pokoju i powiesz jej to co od
dawna chciałeś powiedzieć a na koniec dasz jej buziaka, długiego buziaka, w
usta- chłopak znacznie poruszał brwiami.
Jungkook głośno przełkną ślinę
i na trzęsących się nogach podszedł do Ciebie. Podał Ci rękę, żebyś wstała i
poszliście do jego pokoju. Patrzył się na Ciebie ze strachem w oczach. Nerwowo uśmiechnął
się do Ciebie
- Bo… wiesz… bo… ja… AISH-
potargał sobie mocno włosy.- Lubię Cię.
Podszedł do Ciebie blisko i
położył dłonie na Twoich policzkach.
- Kocham Cię- szepnął i
przybliżył swoja twarz.
- J-ja Ciebie Jungkook też
kocham- uśmiechnęłaś się do niego.
Chłopak odwzajemnił Twój uśmiech
i zaczął delikatnie całować.
- I tak trudno było to
wcześniej powiedzieć?!- Było słychać zza drzwi Taehyunga.