Scenariusz dla Love Lala. Wybaczcie za tak długą nieobecność ;)
- Co?!- Krzyknęłaś mając łzy w
oczach.
- Koniec z nami- powiedział
obojętnie Twój chłopak, teraz to już były chłopak.- Już Cię nie kocham.
Wybiegłaś od niego zapłakana, a
ten dzień zapowiadał się tak pięknie. Miałaś mu powiedzieć nowinę, która by
zmieniła Wasze życie. Weszłaś do domu i przywitała Cię przerażająca cisza.
Przeszłaś obok kuchni i zobaczyłaś swojego ojca, który siedział przy stole.
Wyglądał jakby czekał właśnie na Ciebie. W ręce trzymał bardzo znajome Ci
zdjęcie.
- Co to jest?- Zapytał
podnosząc na Ciebie wściekły wzrok i przysunął w Twoją stronę zdjęcie.
- Skąd to wziąłeś?- Nie
odpowiedziałaś na jego pytanie.- Jak śmiałeś grzebać w moich rzeczach?!
- To jest dziecko tego gnojka
tak?!- Krzyknął.- Odpowiedz!
Milczałaś. Łzy zaczęły płynąć
po Twoich policzkach. Nie miałaś już siły.
- Wynoś się- powiedział Twój
ojciec.
- Co?- Zdziwiłaś się.
- Wynoś się! Nie będę utrzymywać
takiego darmozjada jak Ty!- Krzyknął.
Te słowa bardzo Cię zabolały.
Myślałaś, że miałabyś chociaż oparcie w ojcu. Jednak się myliłaś.
- Teraz już wiem dlaczego mama
odeszła od Ciebie!- Pobiegłaś do swojego pokoju, wpakowałaś wszystkie swoje
rzeczy do walizki i wytargałaś wszystko na korytarz.
Ubrałaś się ciepło i zostawiłaś
klucze do domu.
- Nienawidzę Cię- syknęłaś i
wyszłaś z domu.
Rozpłakałaś się i ruszyłaś chodnikiem.
Nie miałaś się gdzie podziać. Przyjaciółka nie miała jak Ci pomóc, bo nie było
u niej dużo miejsca, matka wróciła już dawno do Polski. Przyszła Ci na myśl
tylko jeszcze jedna najbliższa Ci osoba. Zadzwoniłaś po taksówkę i podałaś
adres kierowcy. Pojechałaś do domu swojego przyjaciela. Już dawno dał Ci klucze
do mieszkania więc mogłaś wpadać kiedy chcesz. Najpierw zadzwoniłaś dzwonkiem,
ale nikt nie otwierał. Wyjęłaś klucze i weszłaś do środka włócząc za sobą
walizkę. Usiadłaś w fotelu i postanowiłaś poczekać na przyjaciela. Zaczęłaś
znowu płakać aż w końcu opadłaś z sił i zasnęłaś. Usłyszałaś trzaśnięcie
drzwiami. Szybko się zerwałaś i poprawiłaś trochę. Chłopak zaświecił światło i
podskoczył ze strachu.
- _________!
Przestraszyłaś mnie!- Powiedział uśmiechając się, ale mina zaraz mu zrzedła,
gdy zobaczył Twój obecny stan.- Co się stało?
Rozpłakałaś się ponownie.
Hanbyul podszedł do Ciebie i przytulił. Po chwili uspokoiłaś się i
opowiedziałaś mu co się stało. Słuchał Cię uważnie, nawet nie wtrącił ani
jednego słowa, gdy robiłaś przerwę. Jego wyraz twarzy zmieniał się z każdym
wypowiedzianym, przez Ciebie, słowem. W jego oczach było widać, że jest
wściekły.
- Mogę zostać u Ciebie na jakiś
czas?- Zapytałaś.
Hanbyul uśmiechnął się ciepło i
pogłaskał Cię po policzku.
- Ile będziesz chciała-
powiedział i pocałował Cię w czoło.
Zarumienił się. Szepnął ciche
przepraszam i pomógł Ci się rozpakować. Minęło kilka miesięcy. Przyjaciel dbał
o Ciebie, często przygotowywał Ci zdrowe posiłki. Jednak nie chciałaś mu się
bardzo narzucać i dokładałaś się do rachunków oraz czasami gotowałaś obiady. Z upływem
tych kilku miesięcy bardzo zbliżyłaś się do Hanbyul’a a on też czuł coś więcej
do Ciebie niż tylko przyjaźń. I to już od samego początku, gdy Cię poznał. Do
pracy zaniosłaś zwolnienie od lekarza. Nie dawałaś już rady pracować mając tak
duży brzuch. W końcu miałaś urodzić bliźniaki. Czas mijał nieubłagalnie szybko,
że nie wiedziałaś kiedy znalazłaś się na sali porodowej. Po kilku godzinach był
już koniec. Urodziłaś chłopczyka i dziewczynkę. Przewieziono Cię na sale razem
z dziećmi. Chwilę się zdrzemnęłaś a ja się obudziłaś to w drzwiach zobaczyłaś
Hanbyul’a. Uśmiechnął się do Ciebie i popatrzył na bliźniaki. Wszedł do środka,
a za nim przyszła pielęgniarka.
- Ma pan śliczne dzieciaki-
powiedziała uśmiechnięta.
Chciałaś coś powiedzieć, ale
nim zdążyłaś to zrobić Hanbyul uklęknął na jedno kolano i wyciągając z kieszeni
małe pudełeczko powiedział:
- __________ zostaniesz
moją żoną?
Przysłoniłaś usta ręką i
zaczęłaś płakać, ale były to łzy szczęścia.
- Tak- szepnęłaś.- Tak.
Chłopak odetchnął z ulgą i
włożył Ci na palec pierścionek po czym pocałował Cię w usta.